środa, 26 lipca 2017

Faktoria- Alcatraz

Cóż... naszła mnie ochota na Barley Wine. W barku znalazłem buteleczkę Alcatraz z datą do 14.02.2017 (parta 01.2016- brawo za podanie obu dat na etykiecie dla browaru, wiem jak stare piwo piję).

Alcatraz- Barley Wine- Browar Faktoria

Pierwszy niuch:
Nawet nie muszę zbliżać nosa do butelki, od razu po zrzuceniu kapsla po pokoju rozniósł się potężnie słodki, ulepkowaty zapach syropu figowego z lekką, winną nutką.

Piwo prezentuje się genialnie. Klarowne, o przepięknej, rubinowej barwie. Piana drobna i niewysoka, ale delikatnie znaczy szkło, redukuje się bardzo pomału. Przy każdym poruszeniu szkłem maleńkie cząstki piany gonią taflę. Od razu widać gęstość trunku. Śliczne.

Aromat:
Potężny. Cholernie, cholernie intensywny. Najpierw karmel, mocno przypieczone tosty, potem miód, taki skrystalizowany miód wielokwiatowy. Potem syrop. Lekkie nuty wina, czerwonych owoców, trochę suszonych fig i daktyli. Klasyczne, potężne barley wine.

piątek, 21 lipca 2017

HaandBryggeriet- Tindbic Vintage 2016, raspberry export stout

Tindbic Vintage 2016- Barrel aged sour ale with fruit- HaandBryggeriet

HaandBryggeriet lubię, nawet bardzo, a ichniejszego Haandbic'a szanuję jako jeden z najfajniejszych dzikich kwachów jakie w życiu piłem. Jako kwach niebanalny i urzekający.
Dzisiaj na tapecie kolejny kwas od zdolnych Norwegów- Tindbic, kwach leżakowany w czystej beczce dębowej z owocami rokitnika.

Piwo zmętnione, pomarańczowe, minimalna biała piana szybko redukuje do obrączki.

Aromat:
Znowu jest wow. Dziko, kwaśno, słodko. Najpierw dzikie nuty, stajnia, obora, końska sierść. Potem kwas, owoce, faktycznie, jest nuta podobna jak w pitej niedawno przeze mnie nalewce z rokitnika, ale są też pomarańcze. Na końcu fajne, słodkie, nieco przypieczone nuty, biszkopt, przypieczone ciasto drożdżowe.

środa, 19 lipca 2017

broVca- Redskins

Redskins. IPA. Z kolejnego z młodych i nieznanych mi browarów- z browaru broVca. Jakaś taka dziwna pisownia. Zawsze to lepiej niż comic sans. IPA w sumie nietypowo jak na browar młody zadeklarowane jako IPA ze wschodniego wybrzeża. I to nie modnie "Vermont" czy "New England" a oldschoolowy "East Coast". Szanuję. Lepiej tak niż karmelowy potworek podpisany jako West Coast, chociaż oczywiście nie sugeruję że takie było podejście browaru.
No dobra, a teraz pytanie zasadnicze, czy da się to pić?

Redskins- East Coast IPA- BroVca

Prezencja:
Piwo dosyć czyste, lekka opalizacja, barwa czerwonawego bursztynu. Piana raczej średnia, i średniopęcherzykowa, ale utrzymuje się kołderką dosyć chwilę na powierzchni i zostawia trochę zacieków na szkle.

Aromat:
Niezbyt intensywnie ale umiarkowanie przyjemnie przyjemnie. Są jakieś bardzo lekkie nuty słodkich owoców tropikalnych, na początku przywaliło mi lekko granulatem chmielowym, są  lekkie herbatniczki, odrobina karmelu.

sobota, 15 lipca 2017

Icek & Icek- Browar Piwoteka & Browar Golem

Się jarają tak wszyscy tym piwem że nie mogłem nie kupić. Ale sam bardzo jestem ciekaw. Kooperacje Piwoteki zawsze trzymały poziom, były to ciekawe i pokręcone piwa. Ciekaw jestem dodatku derenia, moi rodzice przez ostatni rok zachwalali jaki to cudowny owoc i genialne naleweczki. Serce mi skradło opakowanie, ukochany przeze mnie bączek, zresztą wybór jakże dobry- 0,33 dla double IPA. A jak z zawartością?

Icek & Icek- Double IPA z dereniem- Browar Piwoteka & Browar Golem

Żółte piwo wpadające w lekki bursztyn, lekko zmętnione, dwa palce gęstej, zbitej, białej piany, która redukuje pomalutku i pięknie zdobi szkło.

Aromat:
Ależ to ślicznie pachnie! Rześko, owocowo, prym wiodą cytrusy, ale jest też taka nutka specyficznego owocu, trochę zielona, niemal ostra, jednocześnie kojarząca mi się trochę z czarnym bzem, trochę z jarzębiną... Słodki, owocowo-przyprawowy aromat, lekko też ziołowy, bardzo ładny. Złożony. I trudny do opisania.

poniedziałek, 3 lipca 2017

Browar Lubicz- American India Pale Ale

Dzisiaj znowu pierwszy kontakt z browarem. Browarem nie bardzo młodym, bo Browar Lubicz wystartował chyba już z dwa lata temu, we wrześniu. Ale ponieważ jest to browar restauracyjny, a ich piwa butelkowane dostępne były tylko na miejscu, jakoś nie chciało mi się iść tam sprawdzić co mają do zaoferowania.

Żeby nie było że żywię jakieś negatywne odczucia wobec browaru: absolutnie nie. Wręcz przeciwnie, darzę go nawet pewną sympatią. Po prostu nie jest to miejsce do którego poszedłbym spróbować piwa. Może kiedyś wpadnę tam na obiad, bo z tego co widziałem kuchnię mają zacną. Jest to browar restauracyjny, umiejscowiony w dosyć reprezentacyjnym miejscu w Krakowie, ładnie odnowiony, jak już wspomniałem menu wygląda zachęcająco, chociaż raczej na okazje takie półoficjalne. Takie lokale są jak najbardziej potrzebne i pożądane, dla podróżnych, turystów, osób które chcą wyskoczyć do restauracji z lepszym piwem... Ja w Krakowie turystą nie jestem, więc zazwyczaj jednak wybieram znajome lokale gdzie można zasiąść przy barze, zbić piątki z barmanami, a w połowie wyskoczyć na chwilę na maczanki. A potem jeszcze dobić to odrobiną bourbona na trawienie. Także jak widać, nie mój klimat.

Ale wróćmy do piwa, bo zboczyłem z tematu. Piwo butelkowane z tegoż browaru wreszcie zaczęło się delikatnie pojawiać poza samym browarem. Najpierw chyba w Świecie Piwa, ale się nie załapałem, ostatnio natomiast zgarnąłem przy okazji butelkę AIPY w Regionalnych Alkoholach na Miodowej. No to sprawdźmy, czy Browar Lubicz, jednak nieco klasyczny i restauracyjny, potrafi uwarzyć sztandarowy styl "piwnej rewolucji".