czwartek, 3 marca 2016

Kwas Delta (Pinta) oraz Lemondrop (Doctor Brew)

W związku z dniem wolnym lenistwo mnie dopadło, zatem dzisiaj będzie krótko i konkretnie.

Kwas Delta- Browar Pinta


Kwas Delta- browar Pinta
"Berliner Schwarze"
Kilka słów wyjaśnienia czym to piwo jest.
Berliner Weisse czyli jasne, kwaśne piwo pszeniczne tradycyjnie warzone w Berlinie. Zazwyczaj około 50% słodu stanowi zasyp pszeniczny. Ponieważ jest fermentowane dwuetapowo, najpierw drożdżami górnej fermentacji, później bakteriami lactobasilius (tymi samymi które odpowiadają za kiszenie ogórków czy kapusty) charakteryzuje się wyraźnym kwaśnym smakiem z możliwymi lekko mlecznymi czy dzikimi akcentami w aromacie. Piwo bardzo często w Niemczech podawane jest z sokiem albo mieszane z Pilsem, ponieważ dla wielu jest zbyt kwaśne.
Tematem festiwalu "Beer Geek Madness 3" były niemieckie piwa kraftowe. Pinta postanowiła na tę okoliczność uwarzyć ciemną wersję Berliner Weisse. Aby uniknąć zbyt mocno obecnych nut od ciemnych słodów, użyli ekstraktu słodowego barwiącego Weyermann Sinamar.

Garść informacji:
ekstrakt 9% wagowo
Alkohol 3,0%
goryczka 15 IBU
skład: Woda, słody jęczmienne i pszeniczne (Weyermann: pilzneński, pszeniczny jasny, ekstrakt słodowy barwiący Weyermann Sinamar) chmiele: Hallertau Mittelfruh, Saaz, Drożdze: US-05, bakterie Lactobasilius Plantarum.

Ciemnobrunatne piwo z niewielką pianą.
W aromacie przede wszystkim kwaskowe, nieco dzikie nuty, delikatna mleczność, odrobina jakby rozcieńczonego miodu i cytryny (jak lemoniada z miodem), bardzo delikatne nuty czekolady przewijają się od czasu do czasu.
Smak jest powtórzeniem aromatu, piwo średnio kwaśne, orzeźwiające, nuty cytryny, lekko mleczne akcenty, odrobinę słodowości, delikatne nuty miodu.
Bardzo lekkie piwo, niskie ale specyficzne wysycenie, piwo jest niezwykle orzeźwiające.

Overall: Co tu dużo pisać, jest kwaskowe, lekko dzikie, subtelnie mleczne, gdyby pominąć te dzikie oraz mleczne akcenty kojarzyłoby mi się z gazowaną lemoniadą z miodem. Faktycznie pije się je jak jasne piwo.
7/10

Lemondrop Single Hop IPA- Doctor Brew


Lemondrop- Doctor Brew
Single Hop IPA
Piwo z serii Single Hop od Doctor Brew. Single Hop to piwo które zostało uwarzone przy użyciu tylko jednego rodzaju chmielu, zazwyczaj tego typu piwa się warzy aby uwydatnić charakter chmielu. W przypadku tej serii od Doctor Brew panowie używają również tylko jednego rodzaju słodu (Pale Ale)- czasem możecie spotkać skrót SMASH- Single Malt and Single Hop. Piwa w tej serii nieodmiennie mają 16% BLG oraz 71 IBU. Doctor Brew stara się prezentować właściwości stosunkowo nowych chmieli, były między innymi już Enigma, Azacca, Polaris czy Sorachi Ace. Tym razem na tapetę został wzięty chmiel Lemon Drop- krzyżówka chmieli Cascade i USDA 19058 (czymkolwiek by ten drugi chmiel był). Ma charakteryzować się przede wszystkim nutami cytrusów oraz ziół, z lżejszymi akcentami owoców, i pozostałymi aspektami takimi jak przyprawowość na niskim poziomie. Proponowany jest jako substytut dla Cascade, Centenniala oraz Mandarina Bavaria.

Garść informacji:
Ekstrakt: 16%
Alkohol: 6,2%
IBU: 71
skład: woda, słody jęczmienne (pale ale), chmiele (lemondrop), drożdże.

Bursztynowe piwo. Na początku nalewa się lekko tylko zmętnione, niestety na dnie butelki jest mnóstwo farfocli i osadu, które chętnie pakują się do szkła nawet gdy w butelce zostało jeszcze kilka centymetrów piwa. Biała piana, w miarę gęsta i puchata, redukuje się do niewielkiej kołderki która zostaje z nami do końca. Łatwo ją odbudować delikatnie mieszając piwem w szkle.
Zapach: pierwsza nuta która do mnie dotarła była bardzo słodka i jednoznacznie skojarzyła mi się z aromatem dżemu z moreli czy brzoskwiń, takiego ze sklepu. Po zamieszaniu pojawia się intensywny cytrus. Mamy też sporo karmelu (albo raczej takie cukrowej słodkości) oraz trochę biszkopta.
Dosyć słodkie piwo, z umiarkowaną, nieco ziołową goryczką. Tutaj sprawdziły się zapowiedzi odnośnie chmielu, goryczka zdecydowanie w stronę ziół niż grapefruita. Przewijają się nuty słodkiej mandarynki czy pomarańczy, lekkie toffe, biszkopt. Niestety, jest też bardzo dyskretny, ni to kukurydziany, ni to maślany akcent. Tak jakby był i DMS i Diacetyl ale na bardzo niskim poziomie. Jest to ewidentne szczególnie w posmaku i pomimo bardzo niewielkiego stężenia uprzykrza picie tego piwa, a niestety ten posmak często się zdarza w piwach od Doctor Brew (panowie, zróbcie coś z tym).
Dosyć pełne piwo, słodkawe. Dosyć nisko wysycone.

Overall: Mam mieszane uczucia co do Single Hopów od Doctor Brew. Co prawda są to piwa nadmiernie hejtowane przez bardzo dużo osób, i nie do końca słusznie. Co do samej idei single hop: o ile nie pomyliłbym dwóch piw z tej serii gdybym degustował je równolegle, o tyle te piwa są na tyle ciężkie, pełne i niezbyt wytrawne że nie jestem w stanie wyrobić sobie zdania na temat chmielu i tego które nuty pochodzą od chmielu a które już mieszają się z nutami od słodu. Po drugie, jak już wspomniałem, często pałęta się w nich diacetyl czy dms, nie trafiłem co prawda na jakieś wysokie stężenia (chociaż widziałem opowieści o tym że można by chleb masłem z tego piwa smarować), ale bardzo wrednie dokuczają w posmaku. Tym niemniej jest to seria na tyle ciekawa że spróbowałem wielu pozycji z niej, i poza Sorachi Ace nie trafiłem na piwo które ewidentnie by mi nie smakowało, chociaż jedynym piwem od Doctor Brew które mnie naprawdę rozbroiło było Molly IPA. No dobra, Annabelle też było niezłym, solidnie nachmielonym dubblem ;)
6/10

Miało być krótko i konkretnie a wyszło jak Beer Geek z multitapu po ósmym RISie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz