niedziela, 20 sierpnia 2017

Browar Widawa- West Brett IPA BA

Dzisiaj na tapecie z Widawy IPA na bretach z beczki po bourbonie. Sounds good.

West Brett IPA Bourbon BA- Browar Widawa

Głębokie, klarowne złoto. Piękna barwa piwa. Piana biała, średnio wysoka, średnio i drobno pęcherzykowa, zwiewna.

Aromat:
Najpierw ostrożnie niuchnąłem z butelki, był kwasiorek, była słodycz beczki. Ze szkła pierwsze niuchy i dzikość. Końska derka. Stajnia. Piwnica. Drugi niuch- owocki, brzoskwinia, pomarańcza, ananas, z tyłu wyraźna waniliowa słodycz beczki. W trzecim niuchu dominuje z powrotem lekki jakby stęchły zapach stajni, piwnicy oraz waniliowa słodycz z beczki. Solidny, złożony aromat, dostajemy w zapachu to co obiecuje etykieta.



Smak i odczucie w ustach:
Lekka słodycz, wyraźnie zaznaczona chmielowa goryczka, leciutko rozgrzewający alkohol. I dzieje się, oj dzieje.
Na początku po podniebieniu rozpychają się nuty dzikie, konina mi tu wierzga, aż się słoma z powały stajni sypie. Potem pojawia się cytrus, i naprawdę konkretna, chmielowa gorycz, która na początku w specyficzny sposób łączy się z tymi dzikimi nutami. I ananas. Potem słodycz, leciutka nuta drewna, i wymieszana goryczka z wanilią na finishu.
Po kilku łykach wanilia objawia się też w delikatnej słodyczy na początku.
Piwo wytrawne, średnio wysycone, intensywne.

Overall:
Cóż. Dostajemy dokładnie to, co piwowar napisał na etykiecie: West Brett IPA BA. Czuć wszystkie elementy. W chwili obecnej najmocniej czuć dzikość, czyli bretty, o drugie miejsce dzielnie walczą wanilia z beczki i mocne nachmielenie. Do tego piwo jasne, wytrawne, nie ma wątpliwości że podstawą był West Coast. Wszystkie elementy są jeszcze jako tako w równowadze, co prawda jest pewne wrażenie że walczą ze sobą zamiast współgrać, taki chaos twórczy, ale decyduje to o intensywności i nietuzinkowym charakterze piwa. Pomimo że z miesiąc czy dwa u mnie postało wyraźnie również czuć owocki z chmielu, głównie brzoskwinie, teraz jakieś mango, wcześniej były ananasy i pomarańcze.

Chaotyczne, intensywne, ciekawe piwo. Oferuje dokładnie to co zapowiada etykieta. Jestem bardzo kontent, jak zwykle u mnie Widawa w punkt.
Kurczę, może mi w końcu jakieś piwo od nich skwaśnieje, bo głupio tak, same trafione kupować... Gdzie ten słynny sour porter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz