poniedziałek, 25 września 2017

Przegląd piw #2: Widawa RIS grand prix, Hopvalley Alpha Centauri, Stu Mostów- Bilberry Milkshake IPA, Bytów- Donald T., Mikkeller- Hallo, Ich bin berliner weisse (mango)

Grand Prix Russian Imperial Stout- Browar Widawa (wg receptury Karola Drzazgi)

Czarne, nieprzejrzyste piwo. Obfita, brązowa piana, w miarę drobne pęcherzyki, chociaż nie najpiękniej się rozrywa.

Aromat:
Intensywnie palony, kakao, kawa, ciemna czekolada, przypalone ciasto czekoladowe. Niezły.
Smak:
Lekka słodycz, umiarkowana kwaskowość, palona goryczka, i lekki, dziki aftertaste.
Gorzka czekolada, odrobina słodkiej czekolady, wiśni, dymu, lekko wędzony finish, bardzo subtelna dzika nuta.
Ciało:
Półwytrawny, gładki, nisko wysycony RIS z dobrze ukrytym alkoholem.



Overall:
Lekkie, dzikie nuty powodują że sugeruję nie leżakować tego piwa zbyt długo. Ale jest to bardzo fajny, intensywny, lekko wytrawny i lekko dziki RIS. Przynajmniej jak na razie dziczeje w fajnym kierunku. Także może by tak "Wild Grand Prix BBA"?

Alpha Centauri- imperial IPA- HopValley

Pomarańczowe, mętne piwo. Obfita, biała piana.
Aromat- najlepsza warka Hardcore IPA mi się przypomniało. Potężna słodycz, owoce tropikalne kandyzowane, pomarańcze, mango. Mega słodko, cukrowo.
Smak: wyraźna słodycz, mocna ale bardzo przyjemna goryczka. Słodkie pomarańcze, posłodzone grapefruity, mango. Klasyka.
Ciało: umiarkowanie pełne, nisko wysycone, dobrze ukryty alkohol.

Overall: niby nic odkrywczego- słodko-gorzka, owocowa IIPA. Oldschool niemalże. Jak najlepsze warki hardcore ipa. Nie nowa fala, nie new england, de facto nawet west coastem bym tego nie nazwał... Ale pyszne.

Bilberry Milkshake IPA- Browar Stu Mostów

Milkshake IPA z jagodami i laktozą.

Wygląd:
Woda ze zmiksowanymi jagodami. Piana różowa, średniopęcherzykowa.
Aromat:
Dziwny. Słodycz laktozy, słodkie jagody, ale też chmiel, i tutaj wychodzi jakoś tak ziołowo, specyficznie, nie komponuje się zbyt dobrze ze słodko-owocową nutą tego piwa. Dziwnie to pachnie.
Smak:
Wyraźna słodycz, wyraźna goryczka. Bardzo intensywne mleczno-jagodowe posmaki, jak słodki jogurcik albo lody, i to by było fajne. Niestety potem wchodzi goryczka chmielowa która mi tutaj totalnie nie pasuje. Albedo z cytrusa i zioła to nie są rzeczy które mi się dobrze komponują z jogurtem jagodowym.
Ciało:
pełne, nisko wysycone piwo.

Overall:
Nie byłem nigdy i chyba nigdy nie będę fanem Milkshake IPA. IPA z laktozą- piłem niezłe. IPA z owocami- piłem zajebiste, przepraszam za wyrażenie. IPA z laktozą i owocami- no nihooya. Totalnie nie trafiają do mnie zachwyty i popularność piw tego typu, to się ze sobą w żaden, ale to kurka żaden sposób nie łączy. To tak jakby wpieprzyć piołun do lodów, kawałki skórki grapefruita do serka homogenizowanego albo polopirynę do słodkiego jogurciku.
Ocenę pomijam, bo zdecydowanie wolałbym to piwo albo bez tej chmielowej goryczki, albo bez jagód, albo bez laktozy. Wszystko na raz- wyszedł totalny chaos.

Rye RIS Bourbon BA- Browar Stu Mostów

Imperialny żytni stout leżakowany w beczkach po bourbonie. Nie wiadomo po jakim więc pewnie Jack Daniels Old No.7

Wygląd: Piwo czarne, piana beżowa, drobna, kremowa, umiarkowanie szybko redukuje. RISowo-beczkowy standard.
W zapachu ładnie łączy się żytni charakter piwa i aromat beczki, na pierwszy plan wychodzi lekko żytnia pikantność, potem mamy destylat, lekko waniliowy, potem mleczną czekoladę i ciemny żytni chleb tudzież przyprawowe ciemne ciasto. Pachnie to nieźle.
W smaku wyraźna słodycz, lekka pikantność, lekka nawet kwaskowość. Mleczna czekolada, karmel i wanilia na pierwszym planie, na drugim, ponownie, ciemny, żytni chleb; odrobinka, dosłownie muśnięcie kawy. Ten miks wanilii, śmietanki, mlecznej czekolady i gorzkiej czekolady na początku trochę kojarzy mi się z lodami śmietankowymi w chrupiącej czekoladzie, jakiś magnum czy inne pieron, nie wiem, dawno nie jadłem.
Ciało umiarkowanie pełne, nisko wysycone. Żyto dosyć intensywnie mnie kłuje w język i podniebienie, za co coraz mniej lubię żytnie piwa.

Overall: Całkiem fajny imperial stout. Pojawiają się momentami nuty które budzą skojarzenia z naprawdę dobrymi lodami, z takimi RISowymi petardami. Potem jednak żyto kłujące mnie po twarzy od środka oraz lekka kwaskowość sprowadzają na ziemię. Jest fajnie, chętnie spróbowałbym brata bliźniaka tylko już bez żytniego słodu.

Donald T.- Smoked Russian Imperial Stout- Bytów browar Kaszubski

Nazwa polityczna, etykieta również, ponieważ znajdziemy na niej cienie zarówno naszego, jak i amerykanckyego Donalda. Mnie to bawi, acz umiarkowanie. Ale zwłaszcza podobizna pana z US na tym pomarańczowym tle prezentuje się zacnie, nasz ukrywa się pod literkami.

Wygląd:
Piana gęsta, beżowa, zbita, jak śmietanka, zostaje na szkle, generalnie super. Piwo w szkle czarne oczywiście, ale mam wrażenie że bliżej temu do rubinu niż smoły.
Aromat:
Wędzonka intensywna, oczywista jak nawiązanie polityczne i dominująca w aromacie. Do tego słodycz, mleczna czekolada, ciemny karmel, i słodkie wiśnie/śliwki. Trochę pod porter bałtycki to może nawet podchodzi w niektórych aspektach, ale pachnie bardzo ładnie.Po jakimś czasie wiśnie i podwędzane śliwki wybijają się przed szereg- fakt, piwo kilka ładnych miesięcy stało u mnie czekając.
Smak:
Team słodyczka na maksa, ciemny karmel, słodka czekolada, mleczna czekolada, lekka wędzonka zostaje tylko na podniebieniu, nawet nie tyle na finishu co po prostu aftertaste (wybaczcie że po angielsku, ale te określenia precyzyjniej oddają o co dokładnie chodzi). Jest też bardzo delikatna nuta tych wiśni i śliwek. Mniam!
Ciało: Gładkie jak tyłek modelki po obróbce w photoshopie, aksamitne jak japońskie kimono. Do tego wysycenie, nie wysokie, ale delikatnie rozpychające piwo po podniebieniu. Alkohol? Jaki alkohol? Pijalność przy 9,5% alkoholu poziom kosmos.

Overall:
O kierwa, no niespodziewałem się. Biroholik mówił że dobre, ale naprawdę, jest respekt. Poziom najlepszych warek Komes porter. Odleżakowanych. Piwo ciekawe. Dzieje się. Dym, czekolada, karmel, owoce. Super. Aksamitne, kosmicznie pijalne. Nie nudzi, chce się to pić, co przy 9,5% alkoholu robi z tego piwa zabójcę.
Podjarałem się. Wiadomo, nie jest to światowa czołówka RISów. W ogóle- bliżej temu piwu charakterem do porterów bałtyckich niż do RISów. Ale jest ciekawe, jest smaczne, wszystko w nim gra, od A do Z zagrane perfekcyjnie bez jednej wyjebki. Wygląd, aromat, smak, ciało- wszystko co najmniej 4/5. Fakt, nie jest to gęste, wyklejające piwo, czego oczekiwałbym po RISach. Ale na pewno pije się świetnie i nie zamula. Największa niespodzianka na plus ostatnich miesięcy. Jeśli gdzieś jeszcze znajdę na bank butelka pójdzie na leżak dłuższy.

Hallo, Ich Bin berliner weisse (mango)- Mikkeller


Tutaj krótko i konkretnie. Piwo klarowne, słomkowe, spora piana. Aromat klasycznego berlinera, głównie kwas, odrobina dzikości. Smak- bardzo delikatna owocowa słodycz, wyraźnie kwaśne. Rześkie, lekkie, pije się świetnie, ale mango w ogóle nie czuć. W ciemno powiedziałbym że to czyste berliner weisse. Fajne piwo, jednak z trójki z tej serii które piłem do tej pory (marakuja oraz nektarynka) to wypada zdecydowanie najsłabiej, głównie przez brak wyraźnego mango.


Podsumowanie przeglądu: Największym zaskoczeniem na plus, oraz zwycięzcą odcinka, zostaje Donald T. z Bytowa. No nie spodziewałem się takiej petardy.
Największy minus- Billberry milkshake IPA ze Stu Mostów. Nie dlatego że piwo wadliwe czy coś, ja po prostu nie umiem zrozumieć jak może komuś smakować jogurt owocowy z chininą, bo rozstrzał między mdłą owocowo-laktozową słodyczą a ostrą goryczką w stylu albedo z cytrusów właśnie takie wrażenie u mnie wywołuje. Nie jakbym pił jedno słodko-gorzkie piwo tylko jakbym dostał totalnie nieudany blend.
Pozostałe piwa na wysokim raczej poziomie, IIPA z hopvalley spowodowała łezkę tęsknoty za Hardcore IPA z BrewDoga, Grand Prix z Widawy chyba delikatnie dziczeje ale w bardzo eleganckim stylu, czekam na edycję "Grand Prix gone WILD BBA", Rye RIS BBA ze StuMostów ma przebłysk geniuszu, ale całościowo nie aż tak- bardziej podeszła mi wersja z malinami, a berliner z mango od Mikkellera jest bardzo fajnym berlinerem tylko że bez mango.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz