Braggot- trunek, który jest, jak to sam browar Perun ujął, fuzją miodu pitnego i piwa. Generalnie mniej więcej po połowie łączy się brzeczkę piwną i miodową. Browar Perun uwarzył pierwszego polskiego rzemieślniczego Braggota z okazji otwarcia własnego browaru (wcześniej browar Perun warzył kontraktowo).
Braggot Barley Wine- Browar Perun
Miedziany, klarowny trunek, piana beżowa i drobniutka, niestety szybko opada. Ale kolor trunku przepiękny.
Aromat:
Ależ to przepięknie pachnie! Cudo! Intensywny, piękny zapach.
Miód gryczany, kwiaty, owoce, rodzynki, wanilia, karmel, przypieczony biszkopt- to wszystko tworzy arcywspaniały, przepiękny wprost aromat. Lekko winny, ale potężny, znacznie bardziej intensywny niż większość piw czy miodów pitnych. Złożony i przepiękny. Ponieważ podzieliłem się z rodziną, z miejsca rozległy się ochy "jak to pięknie pachnie!"
Smak:
Naprawdę spora słodycz, ale delikatna, aksamitna, w stylu miodu pitnego, balansowana przez delikatną, opiekaną goryczkę. Przede wszystkim posmaki miodu gryczanego, wanilii, odrobinę rodzynek, a następnie wspaniałe nuty spieczonego ciasta, chleba, podpłomyka. Cytując mojego tatę: "świąteczny chleb z miodem i owocami".
Odczucie w ustach:
Gładki i oleisty trunek, pomimo potężnej słodyczy nieco wytrawny, rozgrzewający alkohol, ale naprawdę jak na 12% z 25 BLG genialnie ukryty.
Podsumowanie:
Zawsze kiedy widzę się z rodziną staram się wybrać dla nich naprawdę najlepsze piwa, zarówno polskie jak i zagraniczne. Zwłaszcza z tatą spróbowaliśmy już kilka miodów pitnych, ale też piwa takie jak Westvleteren XII, genialne zagraniczne RISy czy najlepsze polskie piwa- Art +9, Smoked Baltic Porter BBA z Widawy, Imperatora Bałtyckiego itp itd, również barley wine, np Bommen & Granaten Rioja BA. Niektóre z nich smakują bardziej, niektóre mniej, ale jeszcze żaden trunek nie wywołał tak zgodnego "oooo jakie to dobre!".
I tak zgodnej opinii że jest to najlepszy trunek jaki przywiozłem. Kiedykolwiek.
I powiem szczerze, że zdecydowanie jest to jeden z najlepszych trunków jakie kiedykolwiek piłem. Genialny, przepyszny, cudowny...
Powiem szczerze że nie miałem rozbudzonych oczekiwań wobec pierwszego Braggota, chociaż głównie dlatego żeby nie zapeszyć, przywiozłem go jako ciekawostkę.
I absolutnie się takiej petardy nie spodziewałem. Rewelacja.
Pomimo całej baterii genialnych piw, porterów bałtyckich najwyższej próby, tak dobrego wypustu polskiego browaru nie piłem od czasu Buby Extreme z beczki po Calvadosie.
Chapeu Bas browarze Perun. WOW!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz