Generalnie nie przywiązuje jakiejś wielkiej wagi do "okrągłych" cyferek. Ale ponieważ jak widać na załączonym tytule udało mi się od lutego naskrobać ponad 100 postów o jeszcze większej liczbie piw, postanowiłem zrobić taki mały, subiektywny ranking tych najlepszych spośród nich. Możliwe że ranking wcale nie będzie tak mały.
#1: Pracownia Piwa- Mr Hard's Rocks Peated Whisky BA (RIS BA)
"rozpierdol totalny, gwałt i orgia na kubkach smakowych, oddam duszę i
wszystkie Mikkellery tego świata za to piwo. Nie wiem nawet od czego
zacząć. Może od tego że jest zaskakująco owocowe, mega słodkimi
owocowymi nutami, do których śmiało dołącza potworna wanilia oraz słodka
czekolada. A po nich wchodzi mocna gorzka czekolada z nutą whisky, na
finishu wędzonka która normalnie by zadeptała język ledwo daje radę przy
tych słodkich nutach. Do tego piwo gęste jak diabli, pełne, aksamitne,
wyklejające.
Ideał Peated Imperial Stoutu leżakowanego w beczce"
Artezan - 4 latka (Session IPA)
"Piwo jest bardzo delikatne, mega owocowe, bardziej owocowe niż
wpieprzanie michy sałatki z owoców tropikalnych czy przemielenie
skrzynki ananasa w blenderze. Lekko pełne, z wytrawnym finishem,
gładkie, średnio nasycone. Z jednej strony niesamowita pijalność, z
drugiej strony aż chce się brać malutkie łyki i sycić się tą owocową
bombą.
Przepyszne. Wspaniałe. (...)W
kategorii piw mocno chmielonych wygrywa nawet z moimi ulubionymi Modern
Drinking i Juicy New Wave. Co oznacza że jest to chyba najlepiej
nachmielone piwo w Polsce."
Browar stu mostów/ Bristol Brewing - Art.+9 (oatmeal hoptart)
" Dżizas krajst, Majkelu Dżeksonie! Jak to piwo pięknie pachniało!
Wąchałbym do usranej śmierci i upajał się tym zapachem. CUDO! Przede
wszystkim zapach brzoskwiń i nektarynek, mega słodko-owocowy, ale
orzeźwiający zarazem. Ale są też inne nuty, bardziej tropikalne, nie
mogłem namierzyć, co mi tak pachnie, ale po spojrzeniu na opis-
faktycznie, lichi! Do tego bardziej zielone nuty, coś jak pomelo, no i
owoc persimmony i jego miks ekstremalnie słodkich jabłek i gruszek. Coś
wspaniałego. A, no i czuć odrobinkę namoczonych płatków owsianych."
Piwne Podziemie/Pracownia Piwa- Juicy New Wave (New England IPA)
"Smak: Wow. Słodko, biszkopt z galaretką cytrusową a po nim trochę
gorzkawej pomarańczy. Bardzo owocowo, bardzo przyjemnie. Przyjemna,
gładka słodycz, po tym nieco wyrazista kontra goryczkowa, ale również
przyjemna, taka "okrągła". Super.
Ciało piwa: Wow po raz drugi. Ależ ono jest gładkie, smukłe. Jak sok.
Dopiero kiedy się mocno ogrzało można w ogóle zacząć przypuszczać że w
tym piwie jest jakiś alkohol- a jest go ponad 7%! Dopóki było nieco
chłodniejsze, spokojnie mógłbym uwierzyć że to napój bezalkoholowy.
Niskie wysycenie. Wszystko się zgadza, jeśli o ciało chodzi, New England
IPA pełną gębą."
Piwne Podziemie/Browar Trzech Kumpli- Tripadelic (American Tripel)
"świetne piwo! Niesamowicie przyjemny i intensywny aromat, bardzo
orzeźwiające i lekkie w smaku- obu browarom udało się wyciągnąć
najlepsze cechy Tripla i IPA i je połączyć w zgrabną, bardzo elegancką
całość. "
Pracownia Piwa- 500! (salt robust porter)
"Co tu się uwarzyło. Konkret. Petarda. Rewelacja. Co prawda 7,4% z 18BLG
to nie w kij dmuchał, ale wiele RISów chciałoby tak smakować i pachnieć.
Sztos najwyższej próby od Pracowni Piwa i zasłużone "Porter-top 50" na
Ratebeer.com"
Pracownia Piwa- Hey Now Wheat Wine BA
"Hey Now Wheat wine rozpieprzył resztę stawki w moim odczuciu. Kij z
beczką, kij z laktozą, kij z wędzonym słodem. Arcyprzyjemne, megaowocowe
piwo. Jak na ten ekstrakt i alkohol siorbałbym jak turysta wodę na
Saharze. Piękny aromat, cudowny smak. Beczka po winie wniosła odrobinę
może kwaskowości, trochę więcej owoców i "czuję zapach wanilli..." (jak
to śpiewał pewien warszawski raper) ale tego ostatniego nie jestem
pewien- owoce to zmiażdżyły."
Raduga- Samurai Rebellion- Tea IPA
"Poziom intensywności zapachu jaśminu w tym piwie przebija wąchanie
świeżych kwiatów, o ile to w ogóle możliwe. Jak zwykle, rozjebało mnie
na łopatki i trzyma w tej jakże niewygodnej pozycji."
Lista powyższych piw to piwa według mnie genialne, i poza miejscem pierwszym ustalone praktycznie w losowej kolejności.
A poniżej jeszcze trochę piw które pomimo że nie tak genialne były na tyle smaczne bądź ciekawe że wypada o nich wspomnieć:
Piwojad- Onyks (RIS)- w zapachu ciasteczkowy potwór, w smaku wytrawne wino czekoladowe.
Pinta- Modern Drinking- Z tych regularnie dostępnych najlepsze IPA na polskim rynku.
Trzech Kumpli- Pan IPAni- najlepsze Wheat IPA regularnie dostępne na polskim rynku.
Pracownia Piwa- 6th Joseph Street Peru Chanchamayo- Genialny Józek z kawą.
Browar Hajer- Farorz- najlepszy american stout pity przeze mnie w tym roku.
Kingpin/Pracownia Piwa- From Dusk- wspaniały robust porter z wyraźnie wyczuwalnymi imbirem i limonką.
Old Rasputin- North Coast Brewing- RIS- pomimo że wypiłem dosyć trochę zagranicznych piw, i to bardzo renomowanych, to chyba jedyny przedstawiciel którego tutaj wcisnę. I to głównie dlatego że zafascynowało mnie niesamowicie miękkie i delikatne ciało tego piwa, bo intensywności w smaku i aromacie mu odrobinę brakuje.
Browar Szałpiw- Fest Buba- Quadrupel- według mnie znacznie różny od piw trappistów, cięższy, bardziej deserowy. Zdecydowanie inny. Ale pyszny, bije na głowę mnóstwo RISów.
Doctor Brew- Sinem IPA- za cholernie ciekawy i bardzo intensywny profil chmielowy.
Widawa- Wild Black Kiss- fantastyczny dziki stout z beczki po bourbonie.
Kingpin- Lunatic- Witbier- najlepszy upgrade receptury jakiego doświadczyłem w polskich piwach.
Kingpin- Headbanger BA- Imperial IPA BA- dowód na to że leżakowanie IPA w beczce po białym winie to pomysł genialny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz