sobota, 3 września 2016

"Powszechnie dostępne"- Browar Amber- Koźlak

Koźlak
Kolejny wpis z cyklu "powszechnie dostępne". Piwo na które można spokojnie trafić w większych supermarketach; piwo które ja dorwałem przypadkiem w Lidlu gdzie pojawiło się okazyjnie. Piwo którego etykieta przez lata zwracała na siebie uwagę zwłaszcza bractwa słuchającego ciężkiej muzyki, dopóki browar nie postanowił jej zmienić i spieprzyć. Tak więc dzisiaj na tapecie zapewne jeden z najlepszych polskich reprezentantów stylu Bock. Koźlak, warzony przez jeden z większych browarów regionalnych- browar Amber.

Co prawda swoją niezmienną wysoką pozycję w rankingu Koźlaków to piwo zawdzięcza faktowi, że niewiele browarów koźlaki warzy. A przynajmniej ciemne koźlaki, bo de facto styl tego piwa to dunkelbock. Są ciekawsze znacznie weizenbocki czy rauchbocki, pewnie zaczną się pojawiać doppelbocki... ale niestety dla kraftu koźlak to styl nudny.

Dunkelbock to generalnie dosyć ciemne (zazwyczaj rubinowe) wytrawne piwo, wybitnie słodowe, warzone na drożdżach lagerowych.

Koźlak- Browar Amber

Piwo prezentuje się jak dunkelbock powinien. Rubinowe, klarowne, z niewysoką, drobnopęcherzykową pianą która dosyć szybko opada. Od razu widać wysokie wysycenie- strumienie bąbelków zasuwają w górę pokalu.

Zapach słodki, słodowy, lekko przypieczony, z muśnięciem ciemnych owoców. Czyli mamy ciemny karmel, spieczoną skórkę od chleba, momentami coś w stronę wspomnienia o kawie zbożowej, lekką sugestię wiśni.

W smaku wytrawnie do bólu, aż zostaje lekka suchość w ustach. Ponownie karmel, melanoidyny (aromat przypieczonego, lekko przypalonego ciasta), oraz zaznaczoną lekko chmielową goryczkę, ale piwo dosyć neutralne w smaku, nieźle zbalansowane.
Do tego wysokie wysycenie, jak to w lagerach, średnie co najwyżej ciało, i ponownie- bardzo wytrawne.

Overall: nie będę za bardzo oceniał. Jest to dobry przykład dunkelbocka. Stylu trochę niewdzięcznego. Uważanego w dzisiejszych czasach za nudny. Ja koźlaki lubię i uważam że kraft powinien się nimi zainteresować, wędzone są genialne, pszeniczne też bywają niezłe.
Generalnie nie jest to piwo najlepsze na lato, ma już trochę alkoholu, a i ze swoim jednoznacznie słodowym profilem nie jest najbardziej odświeżającym gatunkiem; ale pomału zbliżają się smutne jak poniedziałek w pracy jesienne wieczory, z którymi najbardziej kojarzą mi się ze wszystkich stylów piwa koźlaki właśnie. Ot, taki romantyzm przeze mnie przemówił.
Jeśli ktoś lubi słodowe piwa- jak najbardziej polecam.

1 komentarz:

  1. Dziękujemy! Nawet za słowa krytyki względem etykiety :) Unifikacja była bardzo trudną decyzją.

    OdpowiedzUsuń