środa, 15 czerwca 2016

500!- Pracownia Piwa

No cóż... Wyhylywszy w niedzielę co nieco w Strefie Piwa z okazji meczu (a konkretniej Mild z Profesji- świetny, palony, karmelowy, owocowy, intensywny, pijalny;
 Sheldonadę z Podgórza- tutaj coś nie zagrało do końca tym razem, w smaku cytrusy były, ale w zapachu trochę ścierki;
 Fightera z Brokreacji- mocno goryczkowe, agresywne, aczkolwiek brakowało owoców w aromacie;
Russian Imperial Stout z Emelisse- konkretny, palony, karmelowy, lukrecjowy, kawowy, całkiem ok;
500!
Coffelicious z Piwnego Podziemia- mniam)
zrobiłem sobie krótką przerwę dla jakiegokolwiek odrestaurowania wątroby.


Przerwę postanowiłem przerwać czymś dobrym. Zajrzałem zatem do szafki poniżej barku (tak, piwa przestały mi się w barku mieścić jakieś 3 miesiące temu, god damn it), i wyciągnąłem stojącą tam od co najmniej trzech miesięcy niewielką buteleczkę podpisaną jako

500!- Pracownia Piwa
Salt Robust Porter


Niuch z butelki:
na pewno można tu bez problemu wyczuć sól. Ale nie tylko- również tonę czekolady i lekkie nuty orzechowo-lukrecjowe. (nie wiem czy już kiedyś wspominałem- anyż i lukrecja w ciemnych piwach kojarzą mi się z orzechami).

Piwo czarne, z ładną beżową pianą, która kremowym kożuszkiem otula powierzchnię piwa i troszkę jej osadza się na szkle. Co prawda lacing zapowiadał się nieźle, z czasem zostają jednak na szkle tylko plamki i pojedyncze firaneczki.

Aromat:
Mocna paloność, czekolada, lekka kawa, trochę karmelu, lukrecja i orzechy, z czasem, po ogrzaniu się piwa, również dosyć konkretna porcja porto. Wielu piwowarów chciałoby aby ich RISy tak pachniały. Aha- sól również nadal jest.

Smak i ciało:
 Lekka słodycz, mocna paloność (średnia goryczka, zdecydowanie palona, taka gorzka czekolada). No i zaznaczona słoność.
Posmaki gorzkiej czekolady, popiołu, lukrecji, orzechów, również lekkie nutki sherry. Podobnie jak w aromacie.
Wysycenie niskie do średniego, mogłoby być nieco niższe. Ciało piwa... hm. Cholernie ciężko określić tutaj wytrawność czy ciało, bo piwo zakrawa na RISa wagi ciężkiej jeśli chodzi o intensywność smaku i aromatu, przez co wydaje się być zadziwiająco lekkie oraz raczej wytrawne. Niesamowicie długi posmak.

Overall:
Co tu się uwarzyło. Konkret. Petarda. Rewelacja. Co prawda 7,4% z 18BLG to nie w kij dmuchał, ale wiele RISów chciałoby tak smakować i pachnieć. Sztos najwyższej próby od Pracowni Piwa i zasłużone "Porter-top 50" na Ratebeer.com

Ocena: 10/10 (co prawda fajniej by było gdyby było więcej ciała, no i może trochę niższe jeszcze wysycenie... ale wtedy to już byłoby "Imperial Porter top50").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz