środa, 1 czerwca 2016

Old Rasputin- North Coast Brewing vs Rasputin- De Molen

Old Rasputin
Dzień dziecka! Olać wszystkie inne dzieci, ja tam się dorosły nie czuję. Czas na trochę słodyczy. Trochę rozpusty. Ale takich słodyczy dla mnie. A skoro już przy słodyczach i rozpuście jesteśmy, to akurat kupiłem Rasputina z De Molena (ponoć miał zmienić nazwę, ale w sklepie jeszcze był), a że miałem już wcześniej w barku Old Rasputina z North Coast Brewing no to czas na rozpustę!

Old Rasputin- North Coast Brewing
Russian Imperial Stout


Czas zrzucić kapsel. Głośne psyknięcie, sporo dymku i wow... likier, lukrecja, ciemne owoce, takie jakby podsuszane wiśnie czy śliwki w likierze. Te ciemne owoce w likierze i czekoladzie dominują. Praliny in your face.

Nieprzejrzyście czarne (przynajmniej w tumblerze), z ciemnobeżową, wysoką pianą która powoli opada dzielnie zdobiąc szkło.

Aromat: No tutaj sporo akurat lukrecji, po niej idzie gorzka czekolada, nuty palone i likierowe.

Tutaj od razu przejdę paradoksalnie do faktury- spotkałem się z opisami że ten RIS jest bardzo wytrawny, psyknięcie i ilość piany kazały mi się spodziewać wyższego wysycenia, a tutaj.. gładziutko. Mięciutko. Pełne. Jak śmietanka. Słodka, tłusta śmietanka kremówka.

Smak: Tutaj z kolei lekkie rozczarowanie. Jest lekka słodycz, są nuty palone, gorzka czekolada+ palone ziarna+popiół, jest też lukrecja. Ale piwo jest bardzo łagodne w smaku, wręcz puste! Jest słodycz, jest lekka goryczka, zaczyna mi się wkręcać mleczna czekolada- i to nie wiem czy nie bardziej dzięki niezwykle smukłej fakturze piwa niż samemu smakowi.


Rasputin
Overall: Spodziewałem się RISa wytrawnego, ale agresywnego. Dostałem za to piwo niezwykle łagodne, smaczne, ale bardzo, bardzo delikatne w smaku- do tego stopnia że pierwsze dwa- trzy łyki sprawiało to wrażenie pustki. Ale faktycznie, jest czekolada, paloność, przewija się lukrecja, czekolada topnieje w kierunku wręcz mlecznej czekolady. Zdecydowanie najmocniejszą stroną tego piwa jest jego faktura- miękkie, przyjemne, jak pianka czy słodka śmietanka. Cudowne pod tym względem! Chyba najlepsze ciało w RISie z jakim się spotkałem do tej pory. Tak aksamitne... I do tego stosunkowo łatwo się je pije jak na RISa.
Nie dajcie się zmylić- są tutaj mocne nuty palone, jest słodycz, nawet powiedziałbym wyższa niż zazwyczaj. Ale spodziewałem się agresywnych doznań od początku, a to piwo bardzo delikatnie prześlizguje się w dół przełyku.

Ocena: 7,5+/10- Genialne ciało piwa, ale mimo wszystko mogłoby być bardziej intensywne, zwłaszcza w smaku.

Rasputin- Brouwerij De Molen
Russian Imperial Stout


Z butelki aromat nie wydaje się tak intensywny. Jakby słodszy, ale też ostrzejszy, z nutami raczej w kierunku lekkiego sosu sojowego. Ale umami w ciemnym piwie zawsze na propsie. No dobra, zazwyczaj.

No tutaj pomimo agresywnego nalewania pianę ledwo udało się wymusić taką na pół palca. Do tego szybko się dziurawi, a w piwie pływa fuzli od cholery. Fakt, że zakupione dzisiaj i nie miało czasu się ustać po podróży, ale wygląda to fatalnie.

Aromat: głównie karmel, czekolada i nuty lukrecji.  Z czasem robi się z tego rasowy likier czekoladowy.

Smak: Zdecydowanie słodszy, aczkolwiek nie do końca jest to słodycz czekoladowa. Lekka kwaskowość, poza tym słodka paloność, mieszanka czekolady i karmelu. Supportuje to lekka lukrecja. Goryczka na poziomie umiarkowanym (jest na tyle obecna by zbalansować sporą słodycz, ale nie wychodzi przed szereg).

Ciało: Zdecydowanie bardziej rozgrzewające piwo, mniej też ułożone w smaku.

Overall: Jak na RISa, dużo tutaj takiej prostej, karmelowej słodyczy. Ciało piwa, w stosunku do Old Rasputina, totalnie się nie umywa- na pewno może jeszcze poleżakować. Jest intensywniejszy w smaku, to fakt, ale dużo z tego robi brutalna słodycz, taki karmelowo- czekoladowy syrop, oraz bardziej wyczuwalny alkohol- jest leciutkie pieczenie, przyjemne i na miejscu, i rozgrzewanie, ale w Old Rasputinie tego totalnie nie było. Dodatkowo, piwo wygląda fatalnie.

Ocena: 6,5/10

Małe podsumowanie: bardzo dobre piwa, na wysokim poziomie, zwłaszcza Old Rasputin, który tutaj kolegę po imieniu rozłożył ułożeniem, niesamowitą aksamitnością. Jedyne zastrzeżenie do Old Rasputina jakie mam, to odrobinę więcej słodyczy, intensywności w smaku i aromacie, i będzie poezja, 8 albo i 9/10 w skali RISów.
Rasputin z De Molena natomiast jest takim bardzo słodkim, prostym RISem, nadal na wysokim poziomie, ale jakoś mnie nie zachwycił tak jak Old Rasputin. Ciało piwa co najwyżej poprawne, wygląd fatalny, a w smaku zbyt dużo karmelu i takiej pustej słodyczy, a za mało konkretów w stylu czekolady, kakao czy pralin.Tym niemniej to nadal dobry RIS na wysokim poziomie (taki paradoks, tyle zarzutów, a i tak zjada sporo stawki, w tym takiego plead the 5th czy inne takie tam). Pamiętajcie, że RISy oceniam znacznie surowiej niż resztę piw, bo i oczekiwania są wyższe, niejako w osobnej skali. Oba piwa wypiłem z ogromną przyjemnością. Ale Old Rasputina z ogromniejszą.

PS Wesołego dnia dziecka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz