Tydzień z polskimi RISami, dzień czwarty, jesteśmy na półmetku, co dzień było lepiej, aż się boję jak będzie dzisiaj.
A dzisiaj RIS częściowo polski. Częściowo, bo uwarzony kooperacyjnie przez polski browar Tattooed beer i słowackiego browaru Buntavar, który mieści się w miejscowości SVIT.

Piwo ma 9% alkoholu, 21 BLG, 100 IBU (aż się ciśnie na usta "jak wszystkie"). Było leżakowane z płatkami z beczki po bourbonie ("bourbon barrel chips"). Bardzo mi się nie chce pisać całego składu, więc z ciekawszych rzeczy wymienię tylko laktozę, wanilię bourbońską, wspomniane płatki, chmiele columbus i chinook, płatki owsiane oraz jęczmienne.
SVITezianka- Russian Imperial Stout- Tattooed Beer/ Buntavar
Ładna butelka z korkiem, 0,33 z długą, smukłą szyjką. Ładna również etykieta na butelce, chociaż z uwagi na jej rozmiar czcionka zabija. Korek... hmm... jakby to ująć... to ja pójdę po korkociąg, bo ta menda nie chce wyjść.
Wreszcie menda wylazła! Z głośnym puknięciem. Kto do diabła daje tak wielki korek do takiej buteleczki? Tym baryłkę miodu bym zaczopował w przerwie między jedną połową baryłki a drugą (sarmatia wiecznie żywa). Niuchnijmy z butelki zatem. Ładny zapach, średnio intensywny; wytrawne, winne nuty, lekka czekolada, mega wanilia. No to tumbler w dłoń i do boju.