czwartek, 29 września 2016

AleSmith - Nut Brown

AleSmith brewing company to pochodzący z San Diego w Kalifornii jeden z najlepszych browarów na świecie. Generalnie żadnemu beergeekowi raczej przedstawiać tego browaru nie trzeba, jak również warzonego przez nich Speedway Stoutu.

Dzisiaj jednak nie będzie Speedway Stoutu, dzisiaj będzie Nut Brown.
Nut Brown to brown ale, lub jak etykieta informuje "english style ale". Czyli piwo górnej fermentacji w którym większość nut pochodzi od słodów, może straszliwie uproszczę sprawę, ale określiłbym je jako angielski odpowiednik koźlaka. W przypadku brown ale jednak nie będziemy mieli zazwyczaj wysokiego, lagerowego wysycenia; nuty karmelowe i melanoidyny oczywiście również będą obecne, ale pojawią się też nuty orzecha czy mocniej palone nuty, czekolady czy nawet lekkiej kawy (oczywiście będą to minimalne ilości, nadal nie będzie to porter). No i estry owocowe raczej mniej wyczuwalne niż w ciemnych koźlakach, mogą się delikatne nuty owoców pojawiać, ale nie powinny nigdy przyćmić słodów.

Nut Brown znajduje się wśród 50 najlepszych brown ale na świecie według portalu Ratebeer, na 27 miejscu, tuż za Brown Foot z AleBrowaru ;) Wart odnotowania natomiast jest fakt, że wersja leżakowana w beczce znajduje się na miejscu 2gim.

środa, 28 września 2016

AleBrowar- King of Hop

W tym tygodniu postanowiłem trochę wrócić do klasyki. Wiecie, do tych nazw, które wywołują uśmiech na twarzy, do tych pewniaków, które są już z nami dosyć długo. Ale to wcale nie znaczy że są outdated.
Na początek klasyków polskiego kraftu-że tak to ujmę-

King of Hop- American Pale Ale- AleBrowar

Żółte, lekko opalizujące piwo z białą pianą która odrobinę zdobi ścianki szkła, przy czym raczej średnio pęcherzykowa, niezbyt piękna.

wtorek, 27 września 2016

Birbant- Imperial Citra IPA, Browar Zakładowy- Ciężki Ładunek

W związku z tym że ostatnio w Krakowie pogoda postanowiła że ze złotej polskiej jesieni takiego wała i będzie pizgało złem jak na Syberii w towarzystwie poranno wieczornych angielskich mgieł i tradycyjnego krakowskiego smogu, postanowiłem spróbować mocne piwo, takie które na bank rozgrzeje mnie... no i zatęskniłem za stylem który na początku piwnej rewolucji pokochałem najmocniej, od którego zacząłem swoją przygodę z mocno chmielonymi piwami (pijąc Hardcore IPA z BrewDoga)... czyli od Double IPA.

W roli głównej Browar Birbant i ich ciesząca się dobrą sławą Imperial Citra IPA.

Czyli Imperialna IPA na jednym słodzie (pale ale) i jednym chmielu (citra). Można napisać SMASH IIPA jak ktoś lubi takie rozpiski.

niedziela, 25 września 2016

Miód pitny- Dwójniak- Pasieka Jaros +Czym jest miód pitny?

„Włoski mieszkańcze! Cóż twoje nektary?
Co twoje wina przed nektarem Rusi?
Wino jest z ziemi błotnistej i szarej,
Miód prosto z niebios spuszczony być musi...”

Tak... Może i trochę patosem zawiało na wstępie, ale muszę zaznaczyć: jaram się. Bardzo lubię polskie i słowiańskie tradycje, zwłaszcza te kulinarne, i chociaż chętnie poznaję zwyczaje z innych krajów, to jednak jak dorwę typowo polską rzecz która wykopuje z butów, to frajda jest podwójna. I taka jakby duma że mamy coś tak zajebistego. Dlatego poluję na piwa Grodziskie, dlatego nie przepuszczam żadnemu polskiemu Porterowi Bałtyckiemu, nawet jeśli koszt jest większy niż rozsądek sugeruje. Dlatego jaram się kiedy słyszę że piwowarzy próbuję przywrócić takie style jak piwo Jopejskie, Schops czy Rosanke (chociaż uczciwie trzeba przyznać, że chociażby Gdańsk był wolnym miastem w czasie gdy warzono w nim Jopejskie, Wrocław przez większość czasu kiedy warzono w nim Schopsa również nie był miastem polskim).

środa, 21 września 2016

Baba Jaga- Aura

Jasnozłote, zmętnione piwo, drobniuteńka biała piana, bardzo ładna, ślicznie zdobi szkło, długo zostaje- pod tym względem jest doskonale.

Pierwsze co mi się rzuca w nozdrza to mocny cytrus i ananas. Potem dochodzi do tego ostra, mocna, świeża nuta, tak mentolowa, zaraz, jest tu mięta?

Hm. Pierwszy łyk, i jest najpierw okrągła, biszkoptowa, lekko słodka strona słodowa, potem mocne cytrusy wkraczają z goryczką, która kończy się niespodziewanym, dziwnym goryczkowym twistem, tak jakby było tutaj coś oprócz chmielu. I jest takie delikatne wrażenie aż nadmiernej świeżości na języku. Dobra, butelka w dłoń, czas sprawdzić tą etykietę, bo nie daje mi spokoju ten mentolowy posmak.

wtorek, 20 września 2016

Kawa i Papierosy- Browar Leśniczówka/Piwowarownia/Cracow Beer Academy

Dzisiaj piwo Kawa i papierosy. Nie bardzo wiedziałem jak wpisać browar który za to odpowiada. Receptura to dzieło piwowara domowego Tomasza Syguły z browaru Leśniczówka, którego osobiście nie znam i nie miałem okazji dzieł próbować, ale Biroholik zachwalał. Wyprodukowane dla Piwowarownia w minibrowarze "Marysia" w Szczyrzycu, w ramach projektu Cracow Beer Academy.

Piwo nazywa się nieprzypadkowo "kawa i papierosy", uwarzone zostało z dodatkiem słodów wędzonych, kawy ethiopia sidamo, oraz o ile mi wiadomo leżakowane z liśćmi tytoniu (na etykiecie po prostu tytoń fajkowy).

Piję je odrobinę po dacie przydatności, która była do końca sierpnia, dorwałem pod koniec życia sklepowego, a takich piw które "wychodzą" mam kilka, i musiało chwilę zaczekać w kolejce. Efekt piwnego zakupoholizmu ;)

poniedziałek, 19 września 2016

Doctor Brew- Barley Wine

Drugim piwem od Doctor Brew z którym nie mogłem się zejść było Barley Wine. Po bardzo dobrym RISie jestem go cholernie ciekaw, zwłaszcza że wiele osób zarzucało mu że jest ono raczej triple IPA niż Barley Wine. Niestety trafiłem na co najmniej kilka polskich piw którym spokojnie mógłbym zarzucić to samo, przede wszystkim ABW z Birbanta, jak i pierwsze warki Hard Bride. Pierwszych warek barley wine od DB już nie spróbuję, ale jest szansa zweryfikować tą. No to jadziem. Jak trabant po koleinach.

Barley Wine- Doctor Brew

Ten sam styl etykiety co RIS, prawie czarna w niewielkie kafelki, logo, nazwa browaru, nazwa piwa. Prosto, elegancko. I nie robię tutaj reklamy hip-hopowej wytwórni, zwłaszcza że Doctor Brew warzyło piwo dla Stopro o ile mnie pamięć nie myli.

Nie mogłem się powstrzymać i pierwszy niuch prosto z butelki. Słodkie, lekko alkoholowe nuty mega słodkich jabłek- to zapowiada że powinno być dobrze.

piątek, 16 września 2016

Doctor Brew- RIS Brandy BA


RIS od Doctor Brew leżakowany w beczkach to piwo które uciekało mi regularnie za każdym razem jak się pojawiło na rynku. Ale nie tym razem. Dorwałem buteleczkę. RIS leżakowany w beczce po brandy. No to jadziem.

Doctor Brew- RIS brandy barrel aged

Etykieta dosyć oszczędna. Czarna, w taki jakby kamienisty wzorek. Logo i nazwa browaru, pod spodem tylko literki RIS. Zaskakująca nieco butelka 0,5. Jednak w przypadku tak mocnych piw jestem zwolennikiem albo butelek małych, 0,33, takich na jedną osobę, albo wręcz przeciwnie, bomberów 0,66 albo 0,75, wtedy na kilka osób. O tym w czym piwo było leżakowane informuje nas pieczątka wybita w laku. Przy otwieraniu piwa lak wybuchł i rozprysnął się na drobne kawałki, ale dzięki moim magicznym mocom do piwa nie wpadł (tak, da się tak zrobić, i to nie strzelając w szyjkę butelki).

środa, 14 września 2016

#100- subiektywny wybór najlepszych piw jakie pojawiły się do tej pory na blogu

Generalnie nie przywiązuje jakiejś wielkiej wagi do "okrągłych" cyferek. Ale ponieważ jak widać na załączonym tytule udało mi się od lutego naskrobać ponad 100 postów o jeszcze większej liczbie piw, postanowiłem zrobić taki mały, subiektywny ranking tych najlepszych spośród nich. Możliwe że ranking wcale nie będzie tak mały.

#1: Pracownia Piwa- Mr Hard's Rocks Peated Whisky BA (RIS BA)
"rozpierdol totalny, gwałt i orgia na kubkach smakowych, oddam duszę i wszystkie Mikkellery tego świata za to piwo. Nie wiem nawet od czego zacząć. Może od tego że jest zaskakująco owocowe, mega słodkimi owocowymi nutami, do których śmiało dołącza potworna wanilia oraz słodka czekolada. A po nich wchodzi mocna gorzka czekolada z nutą whisky, na finishu wędzonka która normalnie by zadeptała język ledwo daje radę przy tych słodkich nutach. Do tego piwo gęste jak diabli, pełne, aksamitne, wyklejające.
Ideał Peated Imperial Stoutu leżakowanego w beczce"

AntyBrowar- PROpaganda, Raduga- Sunset Blvd

Czerwona pięść, czerwone american IPA i nazwa PROpaganda. Chyba tak komunistycznego piwa jeszcze nie piłem.

A, etykieta z tych kiepskich; zarówno artystycznie (chaos) jak i jakościowo (pomarszczona jak twarz stuletniej Chinki uzależnionej od fajek).

Jedziemy.
AntyBrowar- PROpaganda

Piwo rudobrunatne, zmętnione. Piana w miarę wysoka, średnio pęcherzykowa, ładnie klei się do szkła i nie znika zbyt szybko.

Beerbros- Smoke on the Porter

Lubię wędzone rzeczy. Moją ulubioną, a przynajmniej jedną z ulubionych herbat jest Lapsang Souchong, herbata wędzona w drewnie sosnowym lub cydrowym. Ta wędzona cydrem ma oczywiście piękniejszy aromat, ale trudniej ją dorwać.
Oczywiście w związku z powyższym napaliłem się na "Smoke on the Porter", imperialny porter z tą właśnie herbatą z browaru Beer Bros jak szczerbaty na suchary... po czym jakoś nie mogliśmy się długi czas zejść. Ale jak ostatnio zobaczyłem na półce w sklepie, nie mogłem sobie odmówić. No to jadziem.

Smoke on the porter- Lapsang Imperial Porter- Beer Bros

Piwo nalewało się brunatne, w miarę klarowne. W moim wielkim tulipie jest oczywiście nieprzejrzyście czarne, ale to norma. Ładna piana, dosyć wysoka, beżowa, drobniusieńka, znaczy szkło piękną firanką, prawie jak szron na zimę.

poniedziałek, 12 września 2016

Doctor Brew- Be Free, Gościszewo- Pils 55 (hallertauer mittelfruh), Bowler Hat- Saaz Pils

Jak nie kocham jasnych lagerów (no może niektóre na amerykańskich chmielach), tak postanowiłem że tym razem spróbuję kilka z nich.

Na początek kraftowe piwo bezalkoholowe. Czyli Be Free od Doctor Brew.

Be Free- lager bezalkoholowy- Doctor Brew

Piwo złote, praktycznie klarowne, z niewysoką bialutką pianą która jednak pięknie oblepia szkło.

Zapach: O, zaskoczenie, jednak jest tu chmiel. Ale dużo słodu, jest zapach brzeczki, karmelu, lekka nuta cytrusowa. Trochę mi się to kojarzy z mega posłodzoną herbatą z cytryną, i to taką jasną herbatką.

piątek, 9 września 2016

Browar Stu mostów- czteropak (art 8, art 9 i RIS x2)

Jadąc na chwilę do domu rodzinnego, postanowiłem wziąć ze sobą kilka piw i podzielić się z rodzinką. Akurat miałem cztery piwa z browaru Stu Mostów z Wrocławia, i aż mnie świerzbiło żeby spróbować wszystkich na raz, ale podejmując się tego samemu pewnie wyczołgiwałbym się spod stołu. Ale skoro okazja sama się nadarzyła...

wtorek, 6 września 2016

Gościszewo- 55 Bock Hallertau cascade

Zostajemy w klimacie koźlaków, czy też dunkelbocków. Tym razem inny browar, również regionalny, Browar Gościszewo.
Założony w 1991 przez panów Czarneckich jako pierwszy prywatny, rodzinny i rzemieślniczy browar w Polsce. Panowie wprowadzili do browaru metody używane w piwowarstwie domowym, w skrócie można powiedzieć że refermentowali piwa w butelkach oraz nie filtrowali ich na długo zanim to było modne. Browar Gościszewo stał się również że tak to ujmę domem AleBrowaru- tych panów chyba nie trzeba przedstawiać.
Bock 55
Hallertau Cacade

Nie piłem do tej pory zbyt wielu piw z Gościszewa, ale ich Porter 55, czyli wędzony porter bałtycki na słodzie "ręcznie" wędzonym drewnem czereśni był po prostu wspaniały. Piwo klasy światowej, zdecydowanie jeden z najlepszych porterów bałtyckich. Absolutnie wart swojej (dosyć wysokiej) ceny; zapewne kupię ponownie kiedy się pojawi.

sobota, 3 września 2016

"Powszechnie dostępne"- Browar Amber- Koźlak

Koźlak
Kolejny wpis z cyklu "powszechnie dostępne". Piwo na które można spokojnie trafić w większych supermarketach; piwo które ja dorwałem przypadkiem w Lidlu gdzie pojawiło się okazyjnie. Piwo którego etykieta przez lata zwracała na siebie uwagę zwłaszcza bractwa słuchającego ciężkiej muzyki, dopóki browar nie postanowił jej zmienić i spieprzyć. Tak więc dzisiaj na tapecie zapewne jeden z najlepszych polskich reprezentantów stylu Bock. Koźlak, warzony przez jeden z większych browarów regionalnych- browar Amber.

Co prawda swoją niezmienną wysoką pozycję w rankingu Koźlaków to piwo zawdzięcza faktowi, że niewiele browarów koźlaki warzy. A przynajmniej ciemne koźlaki, bo de facto styl tego piwa to dunkelbock. Są ciekawsze znacznie weizenbocki czy rauchbocki, pewnie zaczną się pojawiać doppelbocki... ale niestety dla kraftu koźlak to styl nudny.