Nadszedł nowy rok, styczeń, i zbliża się wielkimi krokami #internationalbalticporterday. I bardzo spoko że się zbliża, tylko nawet nie kupując wielu porterów (ani wielu piw generalnie) ostatnimi czasy mam tych polskich porterów bałtyckich tyle że w jeden dzień nie oblecę. No to lecimy cały miesiąc z porterami. Wiadomo- nie zamierzam dzień w dzień pić porteru... ale jak się to skończy to zobaczymy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijy8JWT9GY5E6BwtVxzoUDu-7SupDeuC3d1UUpu_sDh2_EG55cEe4Ev5lV1b6RC9-mAgbKcGV6SyuI7VAYWS-AD3VLTkDXLi86_3omY_rB1DhAZVrNLoU1bj4Ix_U-nEjuijyzXSSVPEc/s320/20180103_210217.jpg)
Na początek ścisły top ratebeer, Browar Podgórz i ich porter 652 m n.p.m. Porter kupiłem prawdopodobnie ponad rok temu... termin przydatności mu minął 20.02.2017. A dołączając do tego fakt że porter przez okrągły rok leżakuje najpierw w browarze mamy do czynienia z warką z 2015 roku (raczej z końca, ale dokładnie to nie wiem).
Nalewa się całkiem czarny, z drobniusieńką beżową pianą która może nie powala obfitością czy zdobieniem szkła, ale bez problemu się odbudowuje i zostaje solidną warstewką do końca degustacji.
Zapach... Mniam. Intensywna paloność, czekolada, mleczna, pralinki, kakao, wiśnie kandyzowane, suszona żurawina, czarny chleb, kawa zbożowa. Intensywny, dosyć słodki, mocno palony aromat, przełamany nutami czerwonych suszonych owoców.