środa, 19 lipca 2017

broVca- Redskins

Redskins. IPA. Z kolejnego z młodych i nieznanych mi browarów- z browaru broVca. Jakaś taka dziwna pisownia. Zawsze to lepiej niż comic sans. IPA w sumie nietypowo jak na browar młody zadeklarowane jako IPA ze wschodniego wybrzeża. I to nie modnie "Vermont" czy "New England" a oldschoolowy "East Coast". Szanuję. Lepiej tak niż karmelowy potworek podpisany jako West Coast, chociaż oczywiście nie sugeruję że takie było podejście browaru.
No dobra, a teraz pytanie zasadnicze, czy da się to pić?

Redskins- East Coast IPA- BroVca

Prezencja:
Piwo dosyć czyste, lekka opalizacja, barwa czerwonawego bursztynu. Piana raczej średnia, i średniopęcherzykowa, ale utrzymuje się kołderką dosyć chwilę na powierzchni i zostawia trochę zacieków na szkle.

Aromat:
Niezbyt intensywnie ale umiarkowanie przyjemnie przyjemnie. Są jakieś bardzo lekkie nuty słodkich owoców tropikalnych, na początku przywaliło mi lekko granulatem chmielowym, są  lekkie herbatniczki, odrobina karmelu.



Smak i odczucie w ustach:
Ciekawie. Lekko kwaskowe, średnia, zaznaczona goryczka, niewielka słodycz. Ale bardzo kwaskowe jak na East Coast. I nie wiem z czego to wynika. Piwo nie ma żadnych dzikich czy nieprzyjemnych nut zakażenia, jest w dziwny, lekko cytrusowy sposób delikatnie kwaśne. Delikatne nuty opiekanego chleba, karmelu w sumie jest niewiele. Goryczka lekka. Lekko herbaciana. Jak cienka herbata, bardzo cienka herbata z cytryną okraszona delikatnymi nutami lekko przyprażonego słodu- troszkę opieczonego chleba, nawet nie skórki a po prostu grzanki z białego chleba, odrobinka karmelu.

Do tego piwo jest dosyć nisko wysycone i mocno jak na East Coast wytrawne.

Overall:
Brakuje mi tutaj na pewno intensywności. W aromacie głównie. W goryczce również. Piwo jest zbyt puste, grzeczne i nijakie na AIPĘ z prawdziwego zdarzenia. Zaskakuje mnie ta kwaśność. Ten lekki, cytrynowy posmak jest największym chyba plusem tego piwa, ale nie mam pojęcia skąd on się tu wziął. Poniekąd cieszy wytrawność. Piwo nie zamula, jest nawet fajnie orzeźwiające.

Dobre American India Pale Ale to to nie jest, nawet w wydaniu East Coast. Jest zbyt grzeczne i zbyt puste na pewno, ale przynajmniej nie wpędziło mnie w depresję i chęć czytania Nietzschego jak pewna pita wczoraj "AIPA".

Plusów zbyt wiele nie ma, minusów za bardzo też nie, można sięgnąć, sprawdzić. Można wypić do grilla czy tak jak mam zamiar- do niezobowiązującego relaksu przy książce tudzież grze komputerowej. Polecać nie polecam, zabrakło chmielu, owoców, goryczki abym mógł z czystym sumieniem polecić. Ale też nie odradzam, nie jest wadliwe, takie ok piwko, tylko zdecydowanie brakuje charakteru jak na AIPĘ. Za mało się dzieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz