niedziela, 6 marca 2016

Night Fever (Raduga) vs Ratel (Kopyra&Widawa)

Night Fever

Dwa polskie imperialne stouty. Nowalijka z Radugi, Night Fever określany jako Bourbon Imperial Stout, o tyle ciekawy że lada moment wychodzi Potiomkin Russian Imperial Stout z tego samego browaru, oraz entuzjastycznie hejtowany w polskim środowisku Ratel, noszący nazwę najbardziej nieustraszonego stworzonka na ziemi Imperialny Stout leżakowany w beczce po bourbonie, owoc kooperacji słynnego Kopyra z browarem Widawa.


Night Fever- Bourbon Imperial Stout
Browar Raduga

garść informacji:
20 BLG
alkohol: 8,5% obj.
Goryczka: 65 IBU
skład; woda, słód jęczmienny, płatki owsiane, jęczmień palony, chmiel Magnum, drożdże US-05
Leżakowany z kostkami dębu francuskiego zatopionymi w bourbonie.

Piwo w szkle wygląda na czarne. Ma ładną, ciemnobeżową, kremową pianę, która bardzo nieśmiało próbuje osadzać się na szkle.
Aromat: Gorzka czekolada, bardzo delikatne nuty bourbonu (wanilia, kwaskowość, mokre drewno). Niemalże nuty popiołu.
Smak: umiarkowana słodycz, lekkie nuty wanilii i nieco mlecznej czekolady, lekka ale wyraźna kwaśność zarówno od ciemnych słodów jak i od bourbonu, niezbyt ułożona goryczkowa kontra z nutami gorzkiej czekolady i alkoholu, trochę gryzie, chociaż sam alkohol raczej w stylu destylatu, bourbona, a nie podłego rozpuszczalnika.
Ciało piwa- średnie, w miarę gładkie, nisko wysycone, rozgrzewające, nieco alkoholowe.

Overall: Jest ok. Smaczne w miarę piwo, finish nieco męczący, powinien się ułożyć z czasem. Nie ma wyklejania podniebienia, aromat raczej średnio intensywny, ale w końcu to tylko 20 BLG. Wypiłem raczej z przyjemnością, czekam na Potiomkina.

Ocena: 7/10. W skali RISów powiedzmy 5 albo 5,5/10.




Ratel- Barrel Aged Russian Imperial Stout
Browar Kopyra&Browar Widawa
Garść informacji: ekstrakt 22% wagowo
Alkohol 9,2%
Piwo leżakowane w beczkach po bourbonie.
(Widawa jak zwykle skąpi informacji w stylu pełnego składu, IBU, nie wspominając już o literówce na etykiecie: "Iperal Stout").



Ratel
Tutaj przyjrzałem się nieco lepiej. Piwo ciemnobrunatne, w szkle czarne, klarowne. Co prawda użyłem koniakówki, która pianie nie sprzyja, ale sprzyjać nie ma czemu- piana praktycznie się nie wytworzyła, rachityczne bąbelki nawet nie pokryły powierzchni piwa w całości. Natomiast resztki tej piany próbują zostać na szkle razem z piwem, podobnie do lacingu w mocnych alkoholach gdzie na ściankach zostaje sam trunek.
Aromat: Beczka po bourbonie z odrobiną czekolady. Wanilia, mokre drewno, kwaskowość bourbonu, do tego odrobinę ciemnych słodów (kakao, mleczna czekolada) jako drugoplanowy podkład.
Smak: Słodycz również średnia, waniliowo- likierowa (jak to bourbon) z nutami mlecznej (waniliowej?) czekolady. Lekka kwaskowość, klasycznie od beczki po bourbonie. Lekka do średniej goryczka, nieco bardziej chmielowa niż palona (w stosunku do propozycji z Radugi) ale też lepiej ułożona, nie męczy tak.
Ciało: wysycenia praktycznie brak. Piwo gładkie. Ciało średnie do pełnego.

Overall: strasznie ludzie to piwo hejtowali. Cóż, może kwestia że chwilę czekało u mnie w barku, może kwestia że lubię posmaki bourbonu, ale mi to smakuje, i gdybym miał na dzień dzisiejszy powtórzyć, to z uwagi na nieco mniej męczący finish wybrałbym zdominowany przez bourbon Ratel od kolaborantów od RISa z Radugi, chociaż piwa są na podobnym poziomie.
Ocena: 7/10 w skali RISów: 5,6/10


W piwie z Radugi jest więcej Stoutu, nuty bourbona są delikatne. Ratela zdominowała beczka. Pomimo tego na dzień dzisiejszy minimalnie chętniej powtórzyłbym bourbonowego Ratela niż kakaowe Night Fever, z uwagi na lekko męcząc finish w tym drugim. Może to jednak wynikać z tego że Ratel stoi już u mnie jakiś czas, podczas gdy Night Fever to świeżynka.
Podsumowując: Te RISY świata na pewno nie zawojują. Ale zważywszy na to że to są pierwsze próby tych browarów w tym stylu, nie ma się czego wstydzić, nie są to piwa złe, wypiłem je raczej z przyjemnością. Ciśnie mi się jednak myśl że Portery Bałtyckie o podobnym ekstrakcie oferują znacznie więcej smaków i aromatów, a co za tym idzie więcej frajdy z picia- a są do tego bardziej pijalne. Widawa już ma genialny Smoked Baltic Porter, wersję BBA już piłem (zarówno beczkową jak i butelkową), wersja nie leżakowana w beczce czeka na swoją kolej. Natomiast browarze Raduga, czekam zarówno na Barley Wine jak i na Potiomkina (RIS 24 BLG), ale uwarzcie proszę Porter Bałtycki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz