czwartek, 17 marca 2016

Oyster Stout- Porterhouse (Dzień Św. Patryka)

Oyster stout- Porterhouse
17 marca. Dzień Św. Patryka. Święto Irlandii. Kojarzone z zielonym kolorem i hucznymi imprezami. Co ciekawe, huczne imprezy wywodzą się z USA, a nie z tradycji Irlandzkiej. W Chicago nawet jedną rzekę zabarwiają skubańce na zielono. Jak również jasnego lagera, dlatego na dzień św. Patryka zielonego piwa radzę unikać. Znacznie lepiej jest sięgnąć po tradycyjne Irlandzkie napitki- np whisky, kawę po irlandzku, a jeśli o piwa chodzi- Irish dry stouty oraz irish red ale.Tak się złożyło że w tym roku na dzień św Patryka miałem w barku tylko jeden stout z Irlandii- Ostrygowy stout z browaru Porterhouse.
Tak, naprawdę, stout z ostrygami. Generalnie ostrygi mają dodawać odrobinę słonego posmaku, przełamywać czekoladowo- kawowy monolit stoutu. Najciekawszym piwem tego typu jakie piłem do tej pory było Ucho od śledzia z Piwoteki, stout z dodatkiem śledzi. Kozak. Ale zostawmy rybie dodatki (poza tym że ciągle czekamy na piwo karpiowe na święta...).

Pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy jest kapsel z kółeczkiem, nie wymagający otwieracza. Napis na brzegu kapsla głosi: DUBLIN- IRELAND- BREWED BY MEN, NOT MACHINE. I słusznie.
W szkle piwo wygląda na czarne, poza prześwitem gdzie wygląda na mahoniowe, klarowne, z rubinowymi refleksami. Duża piana, z niezłym lacingiem.

Aromat: na początku zaatakowały mnie nuty owocowe, co mnie lekko zaskoczyło, ale szybko odeszły w niepamięć. Jest lekka czekolada. Kawa niewyraźna. Delikatny aromat, ale przyjemny.

Smak: dyskretna słodycz, trochę kwaśności. Doskonale zbalansowana goryczka, nie zwraca na siebie uwagi. Generalnie poza kwaśnością idealnie neutralne piwo (chociaż może przez to zdawać się nieco mdłe). Jest kakao, jest trochę kawy w posmaku. I jest- jest obca nuta, po jakimś czasie jakby słonawa, ciężka do opisania i ewidentnie nie wchodząca w skład klasycznego stoutu- ostrygi dają o sobie znać.

Ciało piwa: niskie do średniego wysycenie, piwo gładkie, z średnim ciałem, raczej wytrawne, cholernie pijalne.

Overall: Irlandzka szkoła warzenia stoutu pełną gębą. Nie ma tutaj ferii smaków i aromatów, za to piwo do picia hektolitrami. Bardzo eleganckie i ułożone. Ostrygi obecne, chociaż nie jako mocny kontrapunkt a raczej obca nuta w dobrze ułożonej melodii smaków. Nie porwało mnie, ale z pewnością jest smaczne i nie ma się do czego przyczepić.

Ocena: 6/10

Także tak... piwo dobre, a z okazji dnia św Patryka garniec złota i beczkę piwa dla każdego! I pamiętajcie- tshirty zielone, a piwo czarne albo czerwone. Nigdy odwrotnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz