piątek, 9 czerwca 2017

Cydr Smykan 2015

Cydr Smykan

Pierwsze wrażenie:
Ciekawie, bo znad butelki zapachniało lekko dziko i bardzo wyraźnie goździkami.

Barwa jasnożółta, słomkowa, trunek klarowny, lekko się pieni przy nalewaniu, spore bąbelki w umiarkowanym tempie odrywają się od ścianek i zasuwają w górę ku tafli.

Aromat:
Powiedziałbym że jest bardzo, bardzo lekka dzikość jakby w tym Cydrze. Na pewno jest troszkę przypraw, wspomniany goździk, jakby gałka muszkatołowa. I oczywiście delikatne, słodkie jabłka.
Po lekkim ogrzaniu wychodzi bardzo przyjemna stajnia, obora, końska derka, klasycznie dzikie nuty. Nie tak dzikie jak w Dzikim Smykanie, ale obecne.


Smak i odczucie w ustach:
Niewiele słodyczy, wyraźnie kwaskowy, faktycznie, w smaku jest lekko dziki. Zdecydowanie, bardzo wyczuwalna gałka muszkatołowa, mega słodki posmak, bardzo przyjemny, podkreślony fajną, rześką, lekko kwaskową nutą żółtych, delikatnych jabłek.  Wytrawny, wysycenie musujące, zostawia odrobinę szorstkości na języku. Pycha.

Overall:
Zawsze moim ulubionym cydrem z kranu (i najpopularniejszym) w multitapach jest Dziki Smykan. Smykan 2015 nie jest tak dziki, bardzo delikatnie zdziczały cydr, ale za to dostaję tutaj bajeczną kombinację delikatnych, słodko-kwaskowych jabłek, goździków i gałki muszkatołowej. Pycha. Jedyne co mnie powstrzymuje przed wypiciem go duszkiem to nieco zapychające wysycenie (ale ja generalnie nie przywykłem do mocno nasyconych napojów).
Pyszny cydr.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz