niedziela, 28 lutego 2016

Gentleman Pils- Browar Wiślany

Gentleman Pils
Cholernie rzadko kupuję Pilsy. Powód? Bo kiedy je kupowałem, to ni cholery nie mogłem trafić na smaczne piwo które by odpowiadało mojemu wizerunkowi Pilsa. A to za dużo masła, a to za dużo chleba. Tzn albo piwo śmierdziało diacetylem na kilometr, albo było mocno słodowe z nikłym udziałem chmielu. W niemieckich Pilsach dla odmiany od diacetylu (który również bywał, ale rzadziej) niepodzielnie królował DMS w postaci kukurydzy z puszki, co w połączeniu z ziołami od chmielu może by dało radę w sałatce, ale nie w moim piwie.



Ale coś mnie dzisiaj natchnęło, żeby dać Pilsowi kolejną szansę. Pytałem o czeskie, pytałem o niemieckie... Ale uprzejmy sprzedawca polecił mi polskiego Pilsa. Warzonego w Wąsoszu przez totalnie nieznany dla mnie Browar Wiślany.

Browaru nie znam, ponieważ pierwsze piwa wypuścili na świat w tym miesiącu. Cudeńko które zakupiłem nazywa się Gentlemen Pils. Ma elementy męskiego krakowskiego stroju ludowego na etykiecie, oraz linijkę "krakowskie klimaty". Mała dygresja, mam przyjemność mieszkać w Krakowie od kilku lat, i żeby oddać tutejszy klimat musieliby użyć słodu wędzonego. Taki mamy klimat.

Wracając do piwa.

Gentleman Pils - Browar Wiślany
Plato: 9%
Alkohol: 4,1%
skład: woda, słód pilzneński, monachijski, drożdże, chmiele Sybilla, Marynka.
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane.

Klarowne piwo barwy głębokiego złota, z czapą białej, zwiewnej piany. Piana co prawda nie jest tak imponująca jak na czeskich pilsach lanych na siedem razy, nie znaczy też szkła zbyt obficie, tylko delikatną koronką, ale całość prezentuje się naprawdę solidnie.
Aromat: pierwszy niuch i pierwsza myśl- co jest, dali amerykańskiego chmielu? Przejrzałe pomarańcze! Potem szybkie szukanie w pamięci- niet, PLON Zielony z Kormorana chmielony mokrymi szyszkami Sybilli też miał tę nutę. Czyli zapamiętać- Sybilla na aromat jest git.
Poza tym Pilsowa klasyka: oprócz cytrusów w postaci lekko przejrzałej pomarańczy mamy tutaj też nuty ziołowo-kwiatowe, również oczywiście od chmielu. Jest chlebowo-biszkoptowa nuta słodów, która daje chmielom delikatną, przyjemną podbudowę. No i na końcu jest nutka diacetylu, ale w niskim stężeniu, nadająca piwu odrobinkę charakteru czeskiego Pilsa. Aczkolwiek Sybilla powoduje tutaj że to taki Czeski Pils w wersji upgradowanej,
Smak: Piwo słodkawe, strona słodowa kojarzy mi się z ciastem olejowcem. Do tego wyraźne nuty cytrusów (wyraźne jak na Pilsa, nie jest to oczywiście poziom AIPY). Potem nadal zostajemy w klimacie chmielu, z ziołowymi akcentami i niezbyt wysoką, przyjemną, leciutko trawiastą goryczką. Diacetyl też jest nieco obecny, ale nadal to nie jest poziom który by mi przeszkadzał, dopiero w ostatnich łykach kiedy na dnie jest już niewiele mocniej ogrzanego piwa nieznacznie mnie zaczyna drażnić.
Jak na tak lekkie i sesyjne piwo Gentleman Pils ma zaskakująco pełne ciało. Czyli uznajmy że średnie ;) Wysycenie również średnie.

Overall: Bardzo dobry Pils. Jeden z lepszych jakie piłem. Nie jest to ideał niemieckiej szkoły pilsa, gdzie ciało piwa jest krystalicznie czyste a profil chmielowy jednoznacznie ziołowy, bliżej mu do czeskiej szkoły, jest pełniejszy, "okrąglejszy", ale też prezentuje coś więcej dzięki owocowym nutom od Sybilli.
Nie wiem czy jest to debiut Browaru Wiślanego w ogóle, na pewno jest to ich debiut u mnie jak również tutaj na blogu, i cóż... Jeśli taki mają start, to aż się boję gdzie skończą :)
Ocena:
zważywszy na to że jest to Pils...
Mocne 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz