sobota, 20 lutego 2016

Porter Bałtycki z browaru Chmielarium

Porter Bałtycki z Chmielarium
Z Browarem Chmielarium jeszcze do czynienia nie miałem. Natomiast jestem niezmiernie łasy na wszelkie portery bałtyckie, czyli piwowarski skarb Polski, polskie czarne złoto itp itd. Tak więc ponieważ browar Chmielarium porwał się na wypuszczenie porteru bałtyckiego, a jeszcze nie miałem okazji go próbować, to porwałem go z pułki sklepowej jak tylko go wypatrzyłem. Po czym przez ponad miesiąc przetrzymywałem w barku bo było kilka innych piw do wypicia.


Garść informacji:
Piwo uwarzone w browarze Zodiak, w stylu Porter Bałtycki (tutaj dygresja- zdumiewa mnie decyzja browaru kontraktowego o podpisaniu piwa w stylu Porter Bałtycki jako po prostu Porter. Co prawda koncerny to praktykują, ale większość kontraktowców częściej mimo wszystko sięga po portery angielskie/amerykańskie (brown/robust porter). W ten sposób poniekąd browar z jednej strony trochę zamyka sobie drogę do warzenia tych stylów, z drugiej ja preferuję kiedy na etykietach jest pełna nazwa, zwłaszcza w przypadku tak ważnego i cennego dla polskiego piwowarstwa stylu jakim jest Porter Baltycki).
BLG: 21
Alkohol: 9%
IBU: 40

Piwo w szkle wydaje się czarne, faktycznie jest ciemnobrunatne, klarowne, z rubinowymi przebłyskami, początkowo ładną pianą która jednak nie zostaje z nami zbyt długo i praktycznie nie zostaje na szkle.
Aromat: Estry owocowe (wiśnie). Zazwyczaj w porterach pojawiają się nuty suszonych wiśni w alkoholu tzw nuty sherry. Tutaj mamy zapach świeżych wiśni, czyli po prostu estry owocowe. Tego tutaj raczej nam nie trzeba. Poza tym jest karmel, taki spalony, przypieczony chleb (ale nie czarny), kapka kawy zbożowej.
Smak: średnia słodycz, z niezbyt przyjemną goryczką w której pałęta się alkohol. Wydaje mi się że w smaku jest też trochę żelaza, ale test skórny tego nie potwierdza jednoznacznie (tzn nadal mi się wydaje, ale pewności brak). Poza tym powtórzenie aromatu, głównie spalony karmel, przypalone tosty, odrobina wiśni ale raczej estry niż utlenienie.
Ciało piwa: średnie, średnio wysycone, z wyraźnym, zwłaszcza w smaku, alkoholem.

Ogólnie: No nie jest to zbyt dobry porter bałtycki. A może inaczej: nie jest to poziom porteru bałtyckiego do którego przyzwyczaili mnie polscy piwowarzy. Wady nie są wielkie, jeśli w ogóle są. Piwo raczej do wypicia, jako tako smaczne... ale jest tutaj ten cassus co przy RISach: łatwiej mi wybaczyć średniaka jeśli chodzi o IPA niż o porter bałtycki. Męczy ten nieprzyjemny posmak na finishu, brakuje czekolady, kawy, czarnego chleba ze śliwką. Są nuty które sugerują że piwo starało się iść w tym kierunku, no ale tam nie dotarło. Tym niemniej, wielki szacun dla Chmielarium za porwanie się na porter bałtycki. To nie jest łatwy ani tani styl do uwarzenia jak dla kontraktowca, mam nadzieję że jeszcze będą próbowali to powtórzyć z coraz lepszym skutkiem.
Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz