piątek, 15 lipca 2016

Mort Subite- Geuzue

Dzisiaj coś z Belgii. Próba udowodnienia że nawet koncern może mieć dobre piwo. No dobra, tych dowodów jest cholernie sporo, nawet u nas w Polsce żeby daleko nie szukać portery bałtyckie z Żywca, Okocimia czy Perły.
Tym razem belgijski browar należący do Heinekena, wcześniej należący do grupy Alken-Maes, natomiast samo Mort Subite to  brand lambiców warzony na cześć brukselskiej piwiarni A la Mort Subite w browarze który wcześniej nazywał się De Keersmaeker. Mort Subite oznacza nagłą śmierć, i nawiązuje do dawnej gry w kości- ostatnią partię określano właśnie w ten sposób.
Mort Subite- Geuzue
W chwili obecnej browar już również nazywa się Mort Subite.

Czym jest Geuzue? Geuzue to mieszanka czystych lambiców, młodego, rocznego, ze starszym, dwu lub trzyletnim. Miejsca gdzie miesza się lambici nazywa się Geuzuestekerij, i nie jest to koniecznie miejsce w którym się lambici warzy (cassus wielu lat działalności 3 Fonteinen, który przez ponad 110 lat tylko i wyłącznie kupażował lambici warzone przez inne browary). Wspominam o tym, ponieważ wiele osób ma problem z piwami warzonymi "na zlecenie" lub "kontraktowo".

Spróbujmy zatem, jak smakuje Geuzue od Heinekena.

Mort Subite- Geuzue

Ciemnozłote piwo, lub jak kto woli jasnobursztynowe. Klarowne oczywiście. Piana jak na Geuzue była całkiem konkretna i opadła po dłuższej chwili.

Zapach słodki, lekko dziki. Kwasiora nie czuć. Lekkie zielone jabłuszka (chociaż raczej nie aldehyd octowy), troszkę może porzeczki, trochę dzikich nut stajniowych.

Bardzo słodkie, jabłkowe. Praktycznie nie kwaśne. Smaczne. Kojarzy się z lekkim winem na jabłkach, słodkim cydrem i tymi klimatami. Zielone słodkie jabłka, trochę agrestu, muśnięcie porzeczki, słodki karmel.
Bardzo pijalne. Jak soczek.

Dosyć wytrawne, charakterystyczne lambicowe wysycenie. Może nieco za pełne, za słodkie, ale generalnie jeśli chodzi o ciało to czuć że to lambic.

Overall: Hm. Jeśli zastanawialiście się kiedyś jak smakuje słodkie Geuzue- spróbujcie Mort Subite. To piwo z "kwachem" nie ma wiele wspólnego, pokazuje jednak pewne przyjemne smakowo-aromatyczne aspekty lambica. Może być bardzo dobrym piwem "very entry level" do świata piw kwaśnych, podobnie jak propozycje od Lindemansa. Myślę też że przy jego słodyczy i owocowości, oraz dzięki skojarzeniom ze słodkimi cydrami i winami, spodoba się wielu paniom.
Wspominałem już że pije się jak soczek?
Ciekawi mnie w jakich proporcjach mieszali te Lambici że im takie słodkie wyszło. Cukru ani dosładzaczy w składzie nie widzę...
PS tak mnie naszło- Mort Subite-nagła śmierć- faktycznie, jak na geuzue to grozi nagła cukrzyca.

Ocena: 6/10 (jest smaczne, ciekawa propozycja entry level, ale jako Geuzue traktuję je z przymrużeniem oka).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz