niedziela, 18 grudnia 2016

Browar Olimp- Bacchus

Cóż. Zbliżają się święta. Czas pyszności, łakoci. A polscy rzemieślnicy wypuszczają ich ostatnio tyle że aż ciężko ogarnąć. Także wyjątkowo, zamiast zapełniać kolekcję polskich petard u siebie w domu, postanowiłem ją opróżniać, a przynajmniej wypić kilka piw wypuszczonych ostatnio.

Na początek Bacchus, wine ris z browaru Olimp. Przy produkcji tego russian imperial stoutu browar użył moszczu z winogron odmian Cabernet Sauvignon oraz Merlot.

Bacchus- Wine Russian Imperial Stout- Browar Olimp

Aromat z butelki: wow! Czekolada, mega czekolada, ciastko czekoladowe, kakao, lekka nutka mega słodkiego wina albo i dżemu.

Ależ piana. Gęsta, kremowa, tak zbita, że można by ją jeść łyżeczką. Prawie dwa palce konkretnej piany. Zostawiła mi sporo plamek na szkle, taką delikatną koronkę. Piwo w szkle czarne oczywiście, nieprzejrzyste, podczas nalewania widać było jednak głęboki rubin.



Aromat: tutaj nie jakiś szalenie intensywny, pewnie spora w tym zasługa piany. Nieco bardziej alkoholowy, śliwka, porto, sherry, te nuty dominują, po chwili dochodzi do nich wyraźna nuta czekolady, czekoladowego piernika. Z czasem winne nuty zaczynają totalnie dominować.

Smak: spora słodycz, następnie lekka kwaskowość i delikatna, przyjemna goryczka.
Miks gorzkiej czekolady, mlecznej czekolady oraz kwaskowych, owocowych nut. Kakao na finishu. Tutaj ponownie, z czasem coraz więcej robi się nut winnych, pochodzących od owoców, ale kontrowanych gorzką czekoladą. Pod koniec już są takie nuty ewidentnie kojarzące się z czerwonym winem, których na początku na próżno szukałem schowanych pod warstwami czekolady.

Ciało: średnie, umiarkowanie gęste piwo, nisko wysycone. Nieźle ukryty alkohol, lekko grzeje w przełyk.

Overall: Cóż. Bardzo dobry RIS. Ciekawy. Obawiałem się troszkę że dodatek owoców sprawi że będzie bardzo wytrawny, na szczęście browarowi udało się tego uniknąć. Na początku warstwy czekolady z lekkimi nutami owocowymi, i spora słodycz, w czasie degustacji piwo się zmienia, pod koniec już czuć nuty cierpkie, typowe posmaki czerwonego wina, ale nadal okraszone gorzką czekoladą. Jeden z lepszych RISów w tym roku. Oryginalny. Przyjemny. Półtorej godziny powoli sączonej przyjemności. Brawo dla browaru Olimp.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz