poniedziałek, 12 grudnia 2016

TEA Time Brewpub- Black Prince

Pewien polski browar, warzący Real Ale, zaczął swoje piwa butelkować. Czas spróbować zatem jak smakuje zabutelkowany Real Ale w domowym zaciszu ;)

TEA time BrewPub, bo o nim mowa. A raczej T.E.A. Time. Skrót od (o ile się nie mylę) The English Ale.

Na stronie TEA time znajdziemy ciekawy fragment:
"Historia T.E.A. Time sięga 1992 roku, kiedy to John Eastwood założył Eastwood’s Brewery w angielskim mieście Huddersfield. Browar Eastwood’s zdobył liczne nagrody dla najlepszych piw na festiwalach organizowanych przez organizację CAMRA w całej Anglii, m.in. w Bradford, Huddersfield, Wakefield, Halifax, Doncaster, Barnsley, Rotherham, Stockport i Peterborough oraz Brązowy Medal podczas the Great British Beer Festival w Londynie. Niektóre z trofeów można dziś oglądać w T.E.A. Time. 

Pod czujnym okiem syna Johna – Jamesa Eastwooda – obecnie wskrzesiliśmy w naszym browarze niektóre z oryginalnych receptur. Są wśród nich m.in. Black Prince, Nettlethrasher czy England’s Glory, a w gamie uzupełnia je wiele nowych, fenomenalnych piw opracowanych przez zespół T.E.A. Time."

Także dzisiaj jedno z tych piw.

Black Prince- English Porter- TEA time Brewpub
Zapach z butelki delikatny, karmelowy.

Wow. Nalałem ostro do szkła, i co prawda uzyskałem kilka kilometrów puchatej piany, ale również efekt bardzo podobny do efektu lawinowego w piwach z pompy. W nonicu piwo oczywiście czarne, ale wyraźne brązowe i rubinowe prześwity. Piękne firanki mi na szkle zostają. Mega trwała piana.



Aromat: przyjemne nuty palonego ziarna, trochę jak kawa zbożowa, estry owocowe (takie lekkie wisienki) oraz karmel.

Wow. Pomimo kilometrowej piany piwo jest gładkie, jedwabiste. Nisko wysycone. Kurde, pomimo że to z butelki, czuć tutaj charakter Real Ale w tym piwie.

Smak: czuć nuty palone, czekolada i popiół, aż jakby lekka wędzonka na podniebieniu. Potem przyjemna, gładka czekolada i estry owocowe, znowu trochę tych wisienek, czerwonych porzeczek, ale delikatne nuty, przyjemne, wkomponowane w piwo. Wyrazista goryczka, lekko popiołowa, trochę ziołowa, piołunowa, ale generalnie przyjemna, świetnie zbalansowana, delikatnie odstaje takim lekkim, wyrazistym akcentem ponad aksamitny, ugładzony smak piwa.

Overall: Od kiedy zmieniłem pracę mam rzut beretem do TEA time... i nie byłem tam od tego czasu. Kurna, to się musi zmienić.
Świetne piwo, pomimo że z butelki czuć że jest to Real Ale, aksamitne, pijalność która powoduje że sugerowanym szkłem powinno być wiadro. Delikatne, pyszne, aksamitne. Znika ze szkła w tempie ekspresowym.

Co prawda jestem fanem gęstych, czekoladowych porterów, takich deserowych, zaklejających twarz i wymagających przeżuwania. Ale to piwo, pomimo że raczej wytrawne, lekko popiołowe, z balansem w stronę goryczki, jest tak fenomenalnie pijalne i aksamitne... No czuć po prostu że to Real Ale.

Jeśli będziecie w Krakowie, wbijcie koniecznie do TEA time BrewPub. Warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz