Mam ochotę na dobre piwo z kawą. Ot, taka zachcianka dnia dzisiejszego. Poważnie jedno piwo mnie w tej materii dzisiaj srogo zawiodło i skończyło w zlewie (życie jest zbyt krótkie żeby pić kiepskie piwo) to sięgnąłem po browar który mnie ostatnio nie zawodzi.
Browar Stu Mostów, kooperacyjnie, tym razem z Filipem Kucharczykiem, "2016 world aeropress champion". Czyli że mistrz parzenia kawy w aeropressie, metody z którą zbyt wiele do czynienia nie miałem niestety. Z tego co poszperałem, barista i właściciel "Cafe Targowa" we Wrocławiu. Kawa- Colombia Rio Negro. Z innych, ciekawych dodatków- laktoza.
Art.+10- Coffe Milk Amber Ale- Browar Stu Mostów/ Filip Kucharczyk
Ależ świetny aromat z butelki. Z jednej strony mleczna słodycz laktozy, słodkie owocowe i ostre, kwaśne owocowe nuty. Wszystko na raz.
Piwo lekko zmętnione, bursztynowe. Czapa białej piany, gęstej, drobnej, puchatej. Ładne.
Aromat jest bajeczny. Bardzo owocowy, z delikatną tylko taką podpórką aromatu który normalnie nam się z kawą kojarzy, ale obstawiam za to że w cholerę owoców które tutaj czuję pochodzi od kawy. Jest też specyficzna ostrość w tym aromacie. Limonka, brzoskwinie, i taka specyficzna ostrość kojarząca się z np ananasem. Zacząłem się zastanawiać ile tego pochodzi z amerykańskich chmieli, a tu chmiel jeden- styrian goldings. WHAT? I jest ta delikatna "kawowość", ten zapach który nam się kojarzy z kawą, ale bardzo subtelny i wymieszany z laktozą; bardzo podobna nuta do tego, co oferowało "Krakowskie Śniadanie" Pracowni Piwa i Pożegnania z Afryką, z tym że tam jednak ta nuta dominowała, a tutaj mamy ją jako delikatne, subtelne tło dla owoców.
Ciekaw jestem ile z tych owoców to estry a ile to kawa. Ale tak czy inaczej, absurdalnie dużo daje kawa.