czwartek, 3 listopada 2016

Brokreacja- RIS- Gravedigger Blend BA

Dzisiaj International Stout Day.
Z tej okazji oczywiście Stout. Oczywiście Imperialny.
Bardzo mi smakował The Gravedigger z Brokreacji. Był świetny, mocny, agresywny.
Bardzo dobry, chociaż nie aż tak, był Gravedigger z beczki po brandy. Zachował swój agresywny, RISowy charakter, z tym że wyczuwalny w nim był wyraźny smak destylatu. Wanilia niekoniecznie.

Dzisiaj podejście trzecie. The Gravedigger blend barrel aged. Czyli leżakowany w beczkach po brandy, whisky oraz czerwonym winie, a następnie zblendowany.

Przy okazji test nowego szkła, zakupionego w oraz brandowanego przez Regionalne Alkohole z ulicy Miodowej w Krakowie. Ładny pokal. Nieco za duży na RISa 0,3, ale co tam.

The Gravedigger Blend BA- Russian Imperial Stout aged in whisky, brandy, red wine barrles- Brokreacja

Zrzucam korek, sporo dymu i intensywny zapach już kawałek od butelki. Niuchnijmy z bliska.
Jest czekolada, jest spalona skórka od chleba, i co dziwne, z pewnej odległości od butelki wyraźnie czuć było działanie destylatów, z samej butelki aż tak tego nie czuć. Za to tak ewidentnego chleba jeszcze w piwie nie czułem. Świeżo wypieczony bochenek.



Czarne piwo, przy nalewaniu widać rubinowy refleks w strumieniu, w szkle nie ma na to szans. Piana nawet niezła jak na piwo leżakowane w beczkach i tak szerokie szkło, gruba, drobna. Znika dosyć szybko do kołderki, ale absolutnie jej za to nie winię.

Aromat ze szkła to już inna bajka. Pierwszy niuch to wyraźna nuta kawy. Mocna, słodka fusiara. Drugi niuch to wyraźne nuty lukrecji, mi tradycyjnie kojarzące się z orzechami. Czuć też w zapachu ostrość destylatów, ale nie dominuje to aromatu. Być może w dużej mierze za lukrecję odpowiada wyczuwalna tutaj, lekko torfowa, lekko orzechowa nuta whisky. Teraz z kolei zapach kojarzy mi się z ciastkiem.
Generalnie średnio intensywny (jak na RISa), ale dobry, złożony aromat. Co niuch niesie ze sobą coś nowego. Teraz na przykład przyniósł nutę torfu. Ciekawe co to za whisky było, czy to ze słodów, z beczki czy autosugestia.
Oooooo, ale teraz wyszła wanilia. Słodka, ciastkowa, nie tak "czysta" jak z beczek po bourbonie, ale mega mocny, ciężkawy zapach wanilii.
Dobra, muszę spróbować bo inaczej będę wąchał do usranej śmierci.

HO, HO, HO, MERRY CHRISTMAS, MUTHERFUCKER! Pociąg smaków i aromatów właśnie rozjechał mi język i podniebienie. Jebana towarówka. Nie pamiętam piwa o tak kurewsko długim i intensywnym posmaku. Jezusie świebodziński. Ten moment kiedy przełykam już piwo, i prawie dostaję skurczu szczęki, a na policzkach i podniebieniu grasują czekolada, kakao, kawa, wędzonka torfowa, orzechy, lukrecja, popiół. Tak właśnie rozumiem pojęcie "agresywny RIS". Ktoś mi kopa w japę sprzedał a ja się cieszę resztkami zębów.
Wspomnieć należy też o tym co się dzieje przed przełknięciem piwa. Chociaż za długość i intensywność posmaku w tym RISie moim zdaniem Brokreacji należą się pokłony haczące czołem o klepisko, to jednak wcześniej też nie jest źle.
Najpierw wkracza słodycz. Czekoladowa, lekko karmelowa. Wanilii za bardzo tutaj nie wyczuwam, może odrobinkę. Potem już zaczynają się pojawiać elementy te same co na finishu, potężna paloność, dym, goryczka, gorzka czekolada... Ale w trakcie przełykania piwo na chwilę zmienia kurs i wchodzi delikatna kwaskowość, ewidentny, beczkowy posmak, czuć drewno, chociaż same destylaty nie tak bardzo- czasami wychodzą lekkie nuty owocowe, wiśniowe, troszkę może i w stylu słodkiego wina.
No a potem finish. I mózg rozjebany.

Jeśli chodzi o ciało, to jest ono średnio pełne. Tzn może i pełne, może lekko oleiste, ale nie tak wyklejające i osiadające na policzkach jak niektóre skandynawskie RISy, które trzeba dobrze przeżuć. Nisko wysycone, co oczywiste. Gładkie, wspominałem? I tak się tego nie odczuwa bo w międzyczasie nasze kubki smakowe są brutalnie gwałcone. Po dobrych dwóch minutach nadal czuję smak piwa na bokach języka. Alkohol rozgrzewający, wyczuwalny, ale w sposób destylatu a nie bimbru.

Overall: Bardzo, bardzo agresywny RIS. Bardzo, bardzo dobry. Nawet jeśli nie jestem wielkim fanem agresywnych RISów, nie mogę nie docenić tego. Jeden z trzech najlepszych jakie piłem w tym roku. Na miejscu pierwszym na pewno Mr Hard's Rocks Peated Whisky BA. A ten... wersja blended... chyba na drugim.
Bardzo się cieszę że beczki nie przykryły piwa. Wniosły kilka nowych nut, wydaje mi się że dużo dymu, ale nie zdominowały w żaden sposób piwa. Zresztą... nie wiem czym można by zdominować to piwo. Chyba tylko blendując z miodem pitnym w stosunku 1:1.
Tak naprawdę to jedyna rzecz której mi szkoda, to że Brokreacja nie zdecydowała się na beczki po Bourbonie. Albo po miodzie pitnym, który kocham. To piwo aż się prosi, żeby przełamać je słodkimi, waniliowymi nutami, a niestety nawet kombinacja trzech beczek temu nie podołała.

Świetny RIS. W podobnym tonie był zrobiony Potiomkin, ale Gravedigger jest po prostu lepszy. O klasę lepszy.
...

Kusi mnie żeby zrobił mały bonus... i zblendować go z kapką miodu...

BONUS:
Gravedigger Blended BA BLEND z Miód Pitny Dwójniak AM z Pasieki Jaros.

Zostało niewiele już na dnie pokala. Może 10ml. Więc dodaję kilka kropel dwójniaka z pasieki Jaros.

Zapach: O kurwa, ale to dobre. Miód, wanilia, czekolada, kakao. Mmm. Deser!
Smak: O KURWA, ALE TO DOBRE. Pomimo dodania tylko kilku kropel miodu słodycz powędrowała w niebiosa, goryczka się schowała, tylko balansując słodycz. Ciasto. Lody. Likier. Lekko owocowa słodycz niebiańskiego trunku narodowego Polaków miesza się z czekoladowymi, orzechowymi nutami Russian Imperial Stoutu. Wow.

Muszę przyznać że pomimo że naprawdę dodałem tylko kilka kropel, to miód wygrał zdecydowanie, i trunek poszedł w stronę likieru. Ale jest pyyyyszny. Najpierw miód z wanilią, potem owocowe, winne nuty, na koniec balansująca to goryczka, orzechowa, palona, czekoladowa. Cudo.

PS jeśli ktoś się oburza że wlałem inny trunek do RISa... najpierw spróbowałem go jak należy. W przeznaczonym do tego (przynajmniej w miarę) szkle, w odpowiedniej temperaturze, skupiając się na smakach i aromatach, a te były po prostu przytłaczające. A potem, kiedy de facto zacząłem pić już dla przyjemności... to nikogo nie ma prawa obchodzić jak pijecie dla przyjemności. Możecie do RISa wlać colę jeśli Wam smakuje. Ja co prawda tak świetnego piwa raczej nie skrzywdziłem, bo trunek do blendu użyłem szlachetny, ale jeśli Wam będzie smakować to i miód z sokiem porzeczkowym sobie pijcie.
Skol!

2 komentarze:

  1. a na mnie ten RIS zrobil srednie wrazenie, nuty beczkowe slabo wyczuwalne, blend BA RIS z Birbantów duzo lepszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda że w Blendzie z Birbanta beczki były znacznie mocniejsze, ale bazowe piwo u Brokreacji deklasuje RISa z Birbanta. W Birbancie niewiele pozostało poza beczkami, tutaj trochę tych beczek jest za mało, ale piwo jako całokształt twórczości że tak to ujmę w przypadku Birbanta był ok, tutaj kopie dupę.

      Usuń