sobota, 12 listopada 2016

Nepomucen- Nachmielona Hoptimum

Dzisiaj na blogu woda chmielowa.
Gazowana.

Jarałem się jak diabli kiedy usłyszałem że polski browar wypuści nachmieloną wodę mineralną. Jedyne co budziło we mnie niepokój, to ewentualna cena. A tu 4,50 o ile dobrze pamiętam. Czyli tańsza niż słodzikowe potwory z aloesem. Cudnie.

Nachmielona woda mineralna. Jeśli zastanawiacie się czy chmiel da w wodzie takie aromaty jak w piwie, cóż, raczej nie. To czego piwowarzy w piwie z chmielu pożądają, to alfakwasy, a konkretniej ich izomery. A izomeryzacja alfakwasów przebiega podczas gotowania brzeczki, w wysokiej temperaturze. Także siłą rzeczy tego w wodzie mineralnej nie osiągniemy poprzez normalne chmielenie (przypuszczam że dałoby się zrobić coś a la ekstrakt chmielowy z izoalfakwasami, a następnie to dodać do wody... BTW chemikiem nie jestem, piwowarem też nie, jeśli coś pokręciłem to dajcie znać w komentarzach tutaj lub na facebooku), ale przejdzie całkiem sporo innych związków. Również garbniki, także spodziewam się goryczki, chociaż raczej dłuższej, bardziej szorstkiej, trawiastej, ściągającej, herbacianej niż w piwie, w którym za goryczkę w dużej mierze odpowiadają właśnie alfakwasy.

Butelka szklana, kapslowana. Zielona, ale ponieważ w wodzie nie ma alfakwasów, nie ma obawy że zaszkodzi im światło słoneczne co zaowocowałoby skunksem.

PS pełna nazwa to nachmielona Hoptimum. Ma być jeszcze druga wersja. Taka dla hopheadów.

Nachmielona Hoptimum- Woda mineralna- Browar Nepomucen

Ależ z butelki zapach chmielu! Zielony, ziemisty, trawiasty... bardzo ziemisty, nieco też owoców... W sumie nie wiem jakiej wody używa Browar Nepomucen, to ona może odpowiadać za te mineralne, ziemiste nuty.

Żółtawo-zielonkawy, słomkowy napój. Nawet niewielka piana się utworzyła.

Ależ to pachnie. Ze szkła już nie tak ziemiście, ale solidna dawka kwiatów, i taka nuta kojarząca mi się z kompotem gruszkowym. Intensywny, chmielowy, zajebisty zapach. Mmmm. Chcę wodę kolońską o tym zapachu.

Specyficzny, cytrusowy, ziołowy posmak, bo nie wiem nawet jak to określić. Na pewno dużo skojarzeń z zieloną herbatą z dodatkiem skórki z limonki, ale specyficzną, łagodną zieloną herbatą. Goryczka bardzo delikatna, wbrew moim obawom nie zalega prawie w ogóle. Pijalność i orzeźwienie ogromna, połowa wody zniknęła zanim zdążyłem napisać pierwsze słowo w tym akapicie, ale kiedy piję wolniej na języku jest znacznie intensywniejszy smak.

Dla mnie rzecz absolutnie fantastyczna, myślę że HopHeadom może się bardzo spodobać, natomiast osoby niezaznajomione z amerykańskimi chmielami mogą do tematu nie podejść zbyt entuzjastycznie (sprawdziłem na rodzince, hehe).

PS ma tą samą wadę co mocno chmielone piwa: gastrofaza z automatu.

Mam nadzieję że w lecie będzie opcja kupowania zgrzewek. Albo pięciolitrowych baniaczków.

4 komentarze:

  1. A gdzie ją można kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj w sklepach specjalistycznych z piwem. Ja kupiłem w Regionalnych Alkoholach na ulicy Miodowej (Kraków). Myślę że w strefie piwa czy w świecie piwa na Karmelickiej również będzie.
      Przy czym uprzedzam, dla osób które nie miały styczności z amerykańskimi chmielami w piwach może być pewnym szokiem.

      Usuń
  2. niepodzielam entuzjazmu, zbyt trawiasta, goryczkowa i sciagajaca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, zaskakują mnie opinie że ta woda była mocno goryczkowa- oczywiście, była lekko trawiasta, ale to tylko drobny ułamek tego co potrafi dać zielona herbata, o normalnie chmielonych piwach już nie wspomnę. Dla mnie goryczka była leciutka, chociaż faktycznie nie była niczym kontrowana, podobnie jak przy parzeniu zielonej herbaty na zimno.

      Usuń